TOP 10 piłkarzy z zaplecza
W pierwszej lidze nie brakuje piłkarzy, którzy czekają na pierwszą lub kolejną szansę w Ekstraklasie. Przedstawiamy dziesiątkę, która powinna poradzić sobie wśród najlepszych, a niektórzy z tego zestawienia już wywalczyli awans do elity.
W przypadku podobnego zestawienia w II lidze wybieraliśmy spośród piłkarzy urodzonych w 1995 roku lub później. Tym razem przesuwamy widełki na rok 1990. Kierujemy się przekonaniem i doświadczeniem, że 30-letni piłkarze wciąż są w stanie wejść do Ekstraklasy i w niej zaistnieć. Przy wyborach ustaliliśmy również, że nasi wybrańcy mogli grać na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, ale nie więcej niż 20 razy. Poza dziesiątką znaleźli się piłkarze dogadani w sprawie transferu do polskiej elity, jak na przykład Rafał Makowski.
Dziesiątkę wymieniamy alfabetycznie, ponieważ szczegółowa klasyfikacja nie jest konieczna.
MATEUSZ CZYŻYCKI
(1998, ODRA OPOLE)
W Opolu mają szczęście do utalentowanych środkowych pomocników. W niedalekiej przeszłości z seniorską piłką otrzaskał się tam Jakub Moder, a obecnie niezbędne szlify zbiera wychowanek Okocimskiego KS Brzesko. 22-latek wypłynął na szerokie wody w II-ligowej Siarce Tarnobrzeg. Odra go wypatrzyła i przechwyciła. Wspomniany wcześniej Moder wyrobił sobie specjalizację w strzałach z dystansu, zaś u Czyżyckiego należy się jej doszukiwać w ostatnich podaniach, które miewa wirtuozerskie.
RAFAŁ FIGIEL
(1991, PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA)
Trudno uwierzyć, że piłkarz o takiej technice użytkowej nigdy nie grał w Ekstraklasie. Rok temu był tego bliski, jednak Raków Częstochowa podziękował mu tuż po awansie. Figo zacisnął pięści, przeszedł do Podbeskidzia i sumiennie pracował na powtórzenie sukcesu osiągniętego z Medalikami. To najstarszy piłkarz w naszym zestawieniu, ale na tyle zadbany, że czeka go jeszcze kilka dobrych lat gry.
ROBERT JANICKI
(1997, WARTA POZNAŃ)
Ofensywny pomocnik przekonał się, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Wyjeżdżał z Lecha Poznań do Niemiec z opinią dużego talentu. W Hoffenheim nie przebił się i wrócił do Polski. Zwiedził Siedlce i Grudziądz, by wreszcie wylądować w rodzinnym Poznaniu. W Warcie jego kariera rozkwitła. Strzelał, asystował, kreował, a nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
MICHAŁ KAPUT
(1998, RADOMIAK)
22-letni piłkarz zaczynał karierę w rodzinnym Wyszkowie. Wieść o jego talencie dotarła do Warszawy, a konkretnie do Polonii. W juniorach MKS zbierał dalsze szlify, aby sprostać wymaganiom piłki seniorskiej. W sezonie 2017-18 grał w III-ligowym ŁKS Łomża. Ani nie strzelał przesadnie dużo, ani nie asystował, jednak swoją grą zapracował na transfer do Radomiaka. W II lidze był jednym z odkryć, a i w I nie zawodzi. Inteligencja i dobra technika – to atuty tego środkowego pomocnika.
FILIP KARBOWY
(1997, ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC)
Legia Warszawa wypatrzyła go w klubie Olo Władysławów. Nie dane mu było jednak zadebiutować w pierwszej drużynie. W celu ogrania się wyruszył na podbój I ligi. W sezonie 2018-19 grając w Wigrach zdobył premierowe bramki. Minionego lata podpisał dwuletni kontrakt z Zagłębiem. Po przybyciu trenera Krzysztofa Dębka zaczął regularnie bombardować bramki rywali. Strzał z dystansu to jego największy atut.
MIŁOSZ KOZAK
(1997, CHROBRY GŁOGÓW)
W Polsce często narzeka się na brak klasycznych skrzydłowych. Co znaczy klasyczny? Szybki, przebojowy, z odpowiednią paletą umiejętności dryblerskich. Wymienione warunki spełnia skrzydłowy Chrobrego. W przeszłości był bohaterem głośnego transferu z Lecha do Legii. Doszło do niego w czasach juniorskich, ale ruch dotyczył perły z akademii Kolejorza. W Głogowie przebywa na zasadzie wypożyczenia z Podbeskidzia, w którym miewał lepsze i gorsze momenty. W Chrobrym wreszcie ustabilizował formę.
PATRYK MIKITA
(1993, RADOMIAK)
18 meczów, 1 gol, mistrzostwo Polski z Legią – oto jego dorobek w Ekstraklasie. Potrzebował czasu, żeby dorosnąć i znalazł go w II i I lidze. Znakomitym ruchem okazało się przejście do Radomiaka, w którym spotkał dobrze sobie znanego trenera i wyrósł na gwiazdę zespołu. Najrówniej i najlepiej grający piłkarz beniaminka aspirującego do awansu.
KAROL NIEMCZYCKI
(1999, PUSZCZA NIEPOŁOMICE)
Jedyny bramkarz, a zarazem młodzieżowiec, w zestawieniu. Trener Tomasz Tułacz od dawna preferuje wystawianie małolatów między słupkami. Golkiper młodzieżowej reprezentacji Polski w wielu meczach pokazał, że stać go na grę na wyższym poziomie niż I liga. Do Żubrów jest wypożyczony z NAC Breda.
BARTOSZ NOWAK
(1993, STAL MIELEC)
Najlepszy piłkarz Stali i całej ligi. W każdym sezonie gwarantuje dwucyfrowe statystyki w zestawieniach strzelców i asystentów. Regularnie imponuje strzałami z dystansu, pomysłami na rozegranie akcji i znakomitymi podaniami. W Ekstraklasie rozegrał 17 meczów w Ruchu Chorzów. Od trzech lat rezydował w I lidze. Właśnie wraca do elity, razem z kolegami ze Stali.
MARKO ROGINIĆ
(1995, PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA)
Jedyny obcokrajowiec w zestawieniu. 24-letni napastnik rodem z Chorwacji zaczynał jako bramkarz. Dopiero po skończeniu 16 roku życia został przestawiony na atak. Owoce tego ruchu zebrał w II lidze słoweńskiej. W sezonie 2017-18 zdobył 21 bramek dla NK Nafta i został królem strzelców. Górale wygrali wyścig o skutecznego Chorwata, który jednak potrzebował kilku miesięcy na aklimatyzację. W dobiegającym końca sezonie strzelał regularnie, do tego asystował, a co najważniejsze stał się centralnym punktem ofensywy drużyny Krzysztofa Bredego.
KAMIL SULEJ
TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (nr 29/2020)