Skowronek odleciał. Kto następny?
Artur Skowronek od sobotniego wieczora nie jest już trenerem Wisły Kraków. Od kilku tygodni mówiło się, że Biała Gwiazda chce zmienić szkoleniowca, ale czarę goryczy przelała porażka z Zagłębiem Lubin. Którzy trenerzy mogą drżeć o posadę w kolejnych tygodniach?
Kandydatów do zwolnienia zazwyczaj należy szukać w dolnych rejonach tabeli. Po 11. niepełnych kolejkach stawkę zamyka Podbeskidzie Bielsko-Biała. Kibice beniaminka dają powoli do zrozumienia, że małżeństwo Górali z Krzysztofem Brede trzeba wkrótce zakończyć.
Podbeskidzie w weekend przegrało u siebie ze Śląskiem Wrocław. Drużyna Vitezslava Lavicki od wielu miesięcy totalnie rozczarowuje w delegacjach, ale w Bielsku-Białej wygrała. Górale co prawda dzielnie walczyli, stworzyli nawet sytuacje, ale byli nieskuteczni. Może faktycznie kibice mają rację?
Na przedostatnim miejscu jest Stal Mielec, ale na Podkarpaciu już kilkanaście dni temu zdecydowano się na zmianę szkoleniowca. Efekt? Dwa mecze bez porażki – pierwsza taka seria beniaminka w tym sezonie.
Trzecie miejsce od końca zajmuje Piast Gliwice. Waldemar Fornalik jednak może być pewny swojej posady. W Gliwicach nikt nie zamierza pozbywać się szkoleniowca, który wykręcił historyczny wynik w klubie. Wiele wskazuje na to, że Piast powoli wraca do optymalnej dyspozycji i kwestią czasu będzie awans w tabeli.
Kto zatem jeszcze może zmienić trenera w najbliższych tygodniach? Coraz głośniej mówi się o rozstaniu Radosława Sobolewskiego z Wisłą Płock. Nafciarze od kilku tygodni dołują i to bardzo wyraźnie. Inna sprawa, że trener nie miał łatwego zadania, bo w zespole pojawił się koronawirus, drużyna przez miesiąc nie grała meczów ligowych, więc sytuacja była ekstremalnie trudna. Piotr Stokowiec i Kosta Runjaic byli jednak w podobnym położeniu jak Sobolewski i poradzili sobie znacznie lepiej. Czy to oznacza, że za chwilę nastąpi zmiana na stołku w Płocku?
Coraz większe obawy w stosunku do Bogdana Zająca mają kibice Jagiellonii Białystok. Drużyna tydzień temu bez problemów rozbiła Wisłę Płock, ale w sobotę poległa w Mielcu. Inna sprawa, że trener Pszczółek też miał bardzo trudne zadanie, aby wywieźć z Podkarpacia jakąkolwiek zdobycz punktową. Zając nie mógł skorzystać z ani jednego nominalnego stopera: Bogdan Tiru pauzował za żółte kartki, Ivan Runje wrócił po koronawirusie i odbył zaledwie jeden trening, a do Mielca pojechał „na sztukę”, natomiast Błażej Augustyn nie był z drużyną w ogóle. Trener zapytany o powody jego absencji odpowiedział: – Przyczynę każdy sam może sobie dopowiedzieć. Prawdopodobnie chodziło zatem o zakażenie koronawirusem. W Mielcu na środku defensywy zagrał duet Ariel Borysiuk – Bodvar Bodvarsson, czyli nominalny defensywny pomocnik z lewym obrońcą, zatem efekt nie mógł być nawet przyzwoity…
Zając jednak w poprzednich spotkaniach mógł skorzystać praktycznie ze wszystkich podstawowych zawodników, a mimo to przegrał na wyjazdach we Wrocławiu, Krakowie i Szczecinie. Pięć ostatnich spotkań to cztery porażki i tylko jedno zwycięstwo, więc bilans chluby nie przynosi. Jaką decyzję podejmą władze Jagi?
W pozostałych drużynach trenerzy mogą raczej spać spokojnie. Zespoły grają raczej na miarę oczekiwań i potencjałów, a zwolnienie szkoleniowca zawsze wiąże się z dodatkowymi kosztami. Dzisiaj prezesi oglądają każdą złotówkę po sto razy zanim ją wydadzą, dlatego nie należy spodziewać się gwałtownych ruchów.
pgol, PilkaNozna.pl