Grzegorz Sandomierski jest bez klubu. Jego kontrakt z rumuńskim CFR Cluj dobiegł końca i nie został przedłużony.
Sandomierski musi znaleźć nowego pracodawcę. (fot. Łukasz Skwiot / 400mm.pl)
Sandomierski trafił do CFR Cluj z Jagiellonii Białystok w styczniu 2020 roku. Od początku miał trudności z przebiciem się na stałe do pierwszego składu. Do końca sezonu 19/20 tylko raz strzegł dostępu do bramki rumuńskiego klubu. Pozostałe spotkania spędził na ławce rezerwowych, a niekiedy nawet nie łapał się do szerokiej kadry, w czym z pewnością nie pomogło mu zakażenie covid-19.
Nie inaczej było w kolejnej kampanii 20/21. Sandomierski w dalszym ciągu nie był pierwszym wyborem dla trenera, jeśli chodzi o obsadę bramki. Polski golkiper przegrywał rywalizację o miejsce w wyjściowej jedenastce z Cristianem Balgradeanem i Giedriusem Arlauskisem. Mimo to udało mu się zaliczyć się 13 występów. W pięciu z nich zachował czyste konto.
Sandomierskiemu szczególnie zapadł w pamięci ten w Lidze Europy. Wszedł na boisko w 89. minucie, zmieniając ukaranego czerwoną kartką Balgradeana, w meczu przeciwko szwajcarskiemu Young Boys, przy stanie 1:0 dla CFR Cluj. Na jego nieszczęście w doliczonym czasie gry przeciwnicy strzelili dwa gola, przy których nie miał zbyt wiele do powiedzenia, a to sprawiło, że porażka 1:2 wyeliminowała Rumunów z awansu do fazy pucharowej LE.
Nie oznacza to jednak, że Sandomierski z Rumunii wywozi same złe wspomnienia. Podczas półtorarocznego pobytu w siedmiogrodzkiej Kluż-Napoce dwukrotnie świętował tytuł mistrza kraju. Na tej liczbie zatrzymał się licznik jego trofeów. Teraz musi znaleźć nowego pracodawcę.
jbro, PilkaNozna.pl