Real zasiądzie na fotelu lidera?
Bezbramkowym remisem zakończyło się wczorajsze spotkanie FC Barcelony i Atletico Madryt. Ten rezultat paradoksalnie najbardziej ucieszył… Real Madryt. Dlaczego?
Kontuzjowany Sergio Ramos nie będzie w stanie pomóc swoim kolegom z drużyny. Dla Realu to ogromna strata. (fot. Reuters)
Ano dlatego, że dzisiaj w przypadku zwycięstwa nad Sevillą „Królewscy” zrównają się dorobkiem punktowym z pierwszym w tabeli „Atleti”, lecz ze względu na lepszy bilans meczów bezpośrednich to oni zasiądą na fotelu lidera, a losy tytułu mistrza Hiszpanii będą zależeć wyłącznie od nich.
Nie będzie to jednak zadanie z kategorii tych łatwych do wykonania. Nic z tych rzeczy. Bo przecież nie bez powodu Sevilla traci tylko cztery oczka do „Los Blancos”, co sprawiło, że plasuje się na czwartym miejscu i dzięki temu również jest zaangażowana w walkę o mistrzostwo.
Podopieczni Julena Lopeteguiego z pewnością dadzą z siebie wszystko, co zresztą zapowiedział sam szkoleniowiec. „Oczekuję gry na najwyższym poziomie i maksymalnych wymaganiach, bo inaczej nie może być. Drużyna jest podekscytowana i wręcz pała chęcią gry” – przekonywał.
Sęk w tym, że ekipa ze stolicy Andaluzji nie potrafi wygrać na wyjeździe z Realem od blisko 14 lat! Po raz ostatni ta sztuka udała się sewilczykom w grudniu 2008 roku, kiedy to w emocjonujących okolicznościach triumfowali w stosunku 4:3. Jednak kolejne piętnaście spotkań w Madrycie to nic innego jak pasmo niepowodzeń: aż czternaście porażek i raptem jeden remis.
Czy niechlubna passa Sevilli będzie kontynuowana? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, kiedy wybrzmi pierwszy gwizdek, a stanie się to punktualnie o godzinie 21:00. Telewizyjna transmisja odbędzie się na antenie Eleven Sports 1.
jbro, PilkaNozna.pl