Radović: Mój karny to dziwna sytuacja
Legia Warszawa w niedzielę pokonała w Szczecinie Pogoń 2:0, ale rzutu karnego nie wykorzystał Miroslav Radović, który po meczu tłumaczył tę kuriozalną sytuację.
Miroslav Radović obejrzał żółtą kartkę za niewłaściwe wykonanie rzutu karnego (fot. Ł. Skwiot)
W 60. minucie niedzielnego spotkania Radović podszedł do rzutu karnego. Wziął rozbieg, ale w ostatniej chwili zatrzymał się i dopiero po chwili kopnął piłkę do bramki. Jakub Słowik rzucił się jednak już znacznie wcześniej, więc Serb nie miał problemów z pokonaniem go. Szymon Marciniak gola jednak nie uznał, ponieważ Radović nieprawidłowo wykonał rzut karny.
– Od początku chciałem czekać na bramkarza. Tuż przed strzałem zatrzymałem się jednak i sędzia nie uznał gola. Z tego co wiem, to jednak niedawno zmieniły się przepisy… Ogólnie to dziwna sytuacja – tłumaczył Radović cytowany przez oficjalną stronę internetową Legii.
– Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz. Wiadomo, że dziś graliśmy jako ostatni, więc to także była dla nas pewna presja. Potrafimy sobie jednak z nią radzić – dodał pomocnik Legii. Mistrzowie Polski przed rozpoczęciem meczu w Szczecinie wiedzieli już bowiem, że walczący z nią o mistrzostwo Lech Poznań i Lechia Gdańsk wygrały swoje mecze, a Jagiellonia Białystok – zremisowała.
W najbliższej kolejce Legia zagra u siebie w niedzielę 14 maja z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.
band, PilkaNozna.pl
Źródło: legia.com