Pogrom w Gliwicach. Piast utrzymał się w elicie
Piast Gliwice pewny utrzymania w Lotto Ekstraklasie. Ustępujący wicemistrz Polski rozgromił przed własną publicznością Wisłę Płock (4:0) i zapewnił sobie grę w elicie także w kolejnym sezonie.
Dariusz Wdowczyk miał po meczu z Wisłą powody do zadowolenia
Piłkarze Wisły już jakiś czas temu zapewnili sobie utrzymanie i dlatego sobotnie starcie nie miało dla nich aż tak ważne, jak dla zawodników Piasta. Płocczanie cały czas walczą co prawda o zajęcie pierwszego miejsca w grupie spadkowej, jednak to Piast miał nóż na gardle i musiał dołożyć kilka punktów, by także zapewnić sobie obecność w elicie na kolejny sezon.
Podopieczni Dariusza Wdowczyka wskoczyli w ostatnich tygodniach na zdecydowanie wyższy poziom w swojej grze i w czterech spotkaniach odnieśli aż trzy zwycięstwa, zdobywając aż dziewięć „oczek”. Przy sprzyjającym układzie sobotnich meczów, Piast mógł już w sobotę zapewnić sobie utrzymanie i nic dziwnego, że gospodarze od pierwszych minut wyglądali lepiej na boisku.
Niestety, fakt, że „Piastunki” wyglądały lepiej od swojego rywala, wcale nie oznaczało, że w kibice w Gliwicach oglądali dobre spotkanie. Bramkowych okazji było przy ul. Okrzei jak na lekarstwo i dlatego w pierwszej połowie – na którą należy spuścić kurtynę milczenia – goli nie oglądaliśmy.
Druga połowa zaczęła się od zmiany w bramce Piasta. Jakub Szmatuła nie pojawił się już więcej na boisku, a jego miejsce w składzie zajął Dobrivoj Rusov.
Trener Wdowczyk musiał poważnie porozmawiać ze swoimi piłkarzami w szatni, co przełożył się na szybko zdobytego gola. Już bowiem w 49. minucie bardzo ładnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Sasa Zivec, który przymierzył na tyle celnie, że Mateusz Kryczka nie zdołał obronić.
Goście mogli bardzo szybko doprowadzić do wyrównania, jednak Piasta po strzale Giorgiego Merebaszwiliego odbił się od słupka.
W 64. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie i definitywnie rozstrzygnęli losy spotkania. Patrik Mraz wyłożył piłkę ze skrzydła do Macieja Jankowskiego, a ten mocnym uderzeniem pokonał bramkarza rywali. Było to piąte trafienie „Jankesa” w obecnym sezonie ekstraklasy.
Piast grał swoje i skoro mógł pognębić rozbitego rywala, to z okazji skorzystał. W 71. minucie znakomitym strzałem z dystansu popisał się Martin Bukata i Kryczka musiał skapitulować po raz trzeci.
To jednak wciąż nie był koniec strzeleckiego festiwalu w Gliwicach. W 80. minucie po raz kolejny z bardzo dobrej strony zaprezentował się Jankowski, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym Wisły i z bliska zdobył swojego drugiego, a czwartego dla Piasta gola w tym spotkaniu i ustalił ostatecznie jego wynik.
Goście kończyli zawody osłabieniu, po tym jak z boiska po czerwonej kartce wyleciał Kante.
gar, PiłkaNożna.pl