Niespodzianka w Chojnicach i wygrana Stali
Bruk-Bet przegrał w Chojnicach 0:1, a Stal zdobyła trzy punkty w starciu z Olimpią Grudziądz, wygrywając 2:0.
W Mielcu doszło do starcia między klubem, którego aspiracje sięgają Ekstraklasy, z zespołem, który, mimo porażki z Chojniczanką, bardzo dobrze rozpoczął sezon. Faworytem, mimo ubiegłotygodniowego potknięcia z Podbeskidziem, była Stal. Dla Olimpii mecz mógł być weryfikacją ich realnej siły.
Już w pierwszej połowie Stal postanowiła pokazać, kto będzie rozdawać karty w spotkaniu. W 37 minucie do siatki gości z Grudziądza trafił Grzegorz Tomasiewicz, a kilka chwil później wynik podwyższył Adrian Paluchowski. W meczu nie padło już więcej trafień, ale nie oznacza to, że Stali było łatwo utrzymać taki rezultat do ostatniej minuty. Olimpia miała swoje okazje, finalnie oddała więcej celnych strzałów na bramkę niż gospodarze, ale żaden nie wpadł do siatki.
***
Jedyna drużyna, która zgromadziła komplet punktów w pierwszych trzech kolejkach, przyjechała do Chojnic sprawdzić, czy Chojniczanka jest tak mocna, jak wskazywało ubiegłotygodniowe zwycięstwo nad Olimpią Grudziądz. Spotkanie przed pierwszym gwizdkiem zapowiadało się na bardzo ciekawe.
Gospodarze postanowili bardzo wyraźnie zaznaczyć początek spotkania – zrobili to za pomocą gola, którego autorem był Michal Obrocnik. Kolejne minuty pokazywały jednak, że utrzymanie wyniku raczej nie przyjdzie gospodarzom łatwo. Bruk-Bet naciskał, kreował sobie sytuacje, ale bramka w Chojnicach pozostawała niezdobyta. Sytuacja Chojniczanki z minuty na minutę wydawała się trudniejsza. W 61 minucie bohater meczu, Obrocnik, stał się antybohaterem – dostał drugą żółtą kartę, przez co gospodarze musieli grać w osłabieniu. Ostatecznie jednak Chojniczanka dowiozła korzystny wynik do końca.