AC Milan nie zwalnia tempa. Kolejny mecz i kolejne zwycięstwo. Tym razem przeciwko SS Lazio.
Ibrahimović – mimo zaawansowanego jak na piłkarza wieku – pozostaje ważnym ogniwem Milanu. (fot. Reuters)
W pierwszej połowie gra toczyła się pod wyłączne dyktando mediolańczyków. Podopieczni Stefano Pioliego całkowicie zdominowali rzymian, którzy nie mieli nic do powiedzenia i stanowili jedynie tło dla poczynań graczy Milanu.
Potwierdzenie przewagi w postaci gola nastąpiło dopiero w 45. minucie, kiedy to Franck Kessie znalazł się w idealnym czasie i równie idealnym miejscu, dołożył do tego jeszcze instynkt strzelecki i było 1:0 do przerwy.
To niewątpliwie najmniejszy wymiar kary. Mógł – a nawet powinien – być wyższy. Tak się jednak nie stało. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Ciro Immobile sfaulował w obrębie pola karnego Kessiego, sędzia wskazał na wapno, lecz jedenastki na gola nie zdołał zamienić sam poszkodowany, który trafił tylko w poprzeczkę.
W drugiej połowie przebieg boiskowych wydarzeń wyrównał się. Lazio częściej gościło pod polem karnym Milanu, lecz jednocześnie nie potrafiło tego wykorzystać, ze względu na brak podbramkowej skuteczności. Tego samego nie można powiedzieć o „Rossonerich”.
Kropkę nad „i” postawił w 67. minucie niezastąpiony Zlatan Ibrahimović. Szwed, który lada moment skończy 41 lat, wciąż nie zapomniał, jak się strzela gole. „Ibra” z bliskiej odległości po podaniu Ante Rebicia skierował futbolówkę do pustej siatki.
Trzeci mecz, trzecie zwycięstwo, komplet punktów, fotel lidera. Tak prezentuje się dotychczasowy bilans Pioliego i spółki w bieżącym sezonie Serie A. Chęć do sięgnięcia po scudetto zasygnalizowana bardzo mocno i wyraźnie.
jbro, PilkaNozna.pl