Marcin Brosz podsumował 2018 rok
Kolejny sezon i po raz kolejny Górnik Zabrze walczy o naprawdę sporą stawkę. W poprzednich kampaniach chodziło o najwyższe lokaty – odpowiednio w I lidze i ekstraklasie – tym razem będzie to batalia o utrzymanie w elicie.
Dla Marcina Brosza to był udany rok (fot. 400mm.pl)
Przyzwyczajony do presji jest Marcin Brosz, szkoleniowiec Górnika, który zdaje sobie sprawę z tego, że jego zespół czeka bardzo trudna druga połowa sezonu. – Żartując, mógłbym powiedzieć, że to dla Górnika nic nowego. 2015/16 – walka o utrzymanie. Potem? Walka o awans i każdy mecz grany pod wielkim ciśnieniem. Skończyło się sukcesem. Kolejny rok to gra do ostatniej kolejki o tak wyczekiwany powrót do pucharów, co udało nam się osiągnąć. Teraz też gramy o bardzo wysoką stawkę – przyznał.
Sytuacja drużyny w ligowej tabeli jest nie do pozazdroszczenia, ponieważ rok zakończyła ona na przedostatniej lokacie w tabeli z puntem straty do bezpiecznej strefy. Mimo tego Brosz będzie wspominał minione dwanaście miesięcy z uśmiechem na twarzy.
– Było wiele pięknych i trudnych chwil. Najłatwiej oczywiście podzielić ten czas na wiosnę i jesień. Ta pierwsza to nie były same zwycięstwa, ale na końcu osiągnęliśmy największy sukces Górnika od 24 lat. W większości z piłkarzami, których jeszcze 2-3 lata temu w zasadzie nikt nie znał, a Górnik dał im szansę gry i rozwoju – dodał podczas wywiadu dla oficjalnej strony klubu.
– Co zapamiętam? Pełny stadion na wielu meczach, kapitalną atmosferę meczu z Hajdukiem Split, radość po meczu z Wisłą, który kończył sezon i dał nam grę w pucharach. Zapamiętam wygraną na Lechu 4:2 i naszą młodzież, która nie zawiodła w trudnych momentach. Byliśmy dumni, kiedy „nasz” piłkarz, związany z Górnikiem do wieku juniora Rafał Kurzawa pojechał na mistrzostwa świata… Świetnie wypadły obchody 70-lecia klubu, zobaczyliśmy po raz kolejny jak wielkim klubem jest Górnik, jak fantastyczni piłkarze w nim grali – stwierdził trener.
Zdaniem opiekuna Górnika pozycja, którą obecnie zajmuje Górnik to wynik dużo poniżej oczekiwań i to kładzie się cieniem na całkiem udany rok dla 14-krotnych mistrzów Polski. – Jako trener doskonale wiem, że pamiętają cię z ostatniego meczu. A cała jesień była trudna i rozczarowująca, ostatni mecz to 0:4 w Gdańsku i piętnaste miejsce w tabeli po 20. kolejkach, zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań i ambicji. Mamy problem, który trzeba rozwiązać do wznowienia rozgrywek w lutym – zakończył