Mamrot znowu trenerem Jagiellonii
To już pewne i oficjalne. Powrót Ireneusza Mamrota w roli trenera Jagielloni Białystok stał się faktem.
Mamrot po raz drugi został trenerem Jagiellonii. Czu uda mu się nawiązać do sukcesów z pierwszej kadencji? (fot. 400mm.pl)
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Tak przynajmniej twierdził starożytny filozof Heraklit z Efezu. Do jego nigdy niestarzejącego się przesłania nie podporządkował się Ireneusz Mamrot, który po raz drugi został trenerem Jagiellonii Białystok.
Wcześniej Mamrot pełnił funkcję szkoleniowca „Jagi” w latach 2017-19. Pod jego wodzą drużyna ze stolicy Podlasia rozegrała 108 meczów, 51 z nich zwyciężyła, 23 zremisowała, a pozostałe 34 przegrała. Niemniej jednak ważniejsze od suchych statystyk i danych są realne osiągnięcia.
A tych Mamrot z Jagiellonią ma na koncie trzy. Białostocczanie z nim na ławce trenerskiej sięgnęli w ekstraklasowych rozgrywkach 2018 roku po tytuł wicemistrza Polski, rok później doszli do finału Pucharu Polski, gdzie pechowo przegrali z Lechią Gdańsk, a dodatkowo zaistnieli na arenie międzynarodowej, pokonując w szalonych okolicznościach portugalskie Rio Ave (5:4 w dwumeczu), co jest najlepszym osiągnięciem w europejskich pucharach dla „Dumy Podlasia”.
„Zawsze miło wraca się do miejsc, z którymi wiążą się dobre wspomnienia. Takich mam mnóstwo w Białymstoku: sezon wicemistrzowski, dotarcie do finału zmagań o Puchar Polski, a także boje o europejskie puchary, w tym dramatyczna batalia z Rio Ave. Poza tym sama atmosfera tego miasta, olbrzymie wsparcie i serdeczność” – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Mamrot po złożeniu swojego ostatniego podpisu na umowie, która będzie trwała rok, lecz widnieje w niej zapis umożliwiający jej automatyczną prolongatę o kolejne dwa lata.
Rozstanie Mamrota i Jagielloni obu stronom nie wyszło na dobre. Urodzony w Trzebini trener był szkoleniowcem najpierw Arki Gdynia, a następnie Łódzkiego Klubu Sportowego, lecz w obu tych pierwszoligowych drużynach notował przeciętne wyniki. „Żółto-czerwony” klub również prezentował się przeciętnie, bowiem dwukrotnie finiszował w środkowej części tabeli, czyli dużo poniżej oczekiwań.
Czy druga kadencja Mamrota w Jagiellonii będzie równie udana jak pierwsza? A może raczej – zgodnie z ostatnimi losami trenera i klubu – będzie po prostu przeciętna? Przekonamy się wkrótce.
jbro, PilkaNozna.pl