KORESPONDENCJA Z NIEMIEC: POLSKA NA EURO, CZYLI POŻEGNANIE ZE ZŁUDZENIAMI
Wypad z disco Niby balon nie był nadmuchany, ale huk jest ogromny. Awansowaliśmy na Euro 2024 jako ostatnia drużyna w stawce, odpadliśmy jako pierwsza. W dodatku w dość wstydliwym stylu, tylko umownie nawiązując walkę z Austriakami. Najkrócej z wszystkich 24 ekip mogliśmy czuć się finalistami mistrzostw Europy.
Redakcja
Trudno mówić o żalu po porażce 1:3. Raczej wszystkim wewnątrz zespołu i wokół reprezentacji towarzyszyło przygnębienie oraz ponura świadomość własnej słabości. Bo z turnieju można odpaść, ale nie w tak marnym stylu, sprawiając wrażenie ekipy kompletnie nieprzygotowanej do najważniejszego meczu fazy grupowej. Zawiedli wykonawcy, zawiódł kierownik przedstawienia. Nie zawiedli kibice.
18 GODZIN PO
Sobotnie przedpołudnie. Hotel Abacus w dzielnicy Friedrichsfelde tuż obok stacji metra Tierpark – jedynej podziemnej wybudowanej w czasach NRD. Blisko wylotówki na Berliner Ring, czyli pierwszego etapu drogi powrotnej do domu – to akurat i niestety okazało się istotne. W hotelu sporo jeszcze polskich fanów. Jest wciąż przemiły czarnoskóry kelner, dwumetrowy dryblas, jakby żywcem przeniesiony z koszykarskiego parkietu.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024