Koniec Sławomira Peszki w Lechii Gdańsk
Coraz więcej wskazuje na to, że w Lechii Gdańsk nie ma już miejsca dla Sławomira Peszki. Doświadczony skrzydłowy nie mieści się w planach Piotra Stokowca na przyszłość i w zimie powinien zmienić barwy klubowe.
Sławomir Peszko może sobie szukać nowego klubu (fot. 400mm.pl)
Przypomnijmy, że wielkie problemy 33-latka rozpoczęły się już w pierwszym meczu sezonu, kiedy to w brutalny i niepotrzebny sposób zaatakował on Arvydasa Novikovasa z Jagiellonii Białystok. Peszko został po tym faulu zawieszony na trzy miesiące, jednak po powrocie do gry jego pozycja w Lechii nie była już taka jak wcześniej.
Wspomniany Stokowiec chciał byłemu reprezentantowi Polski dać szansę, jednak ten podczas treningu wdał się w pyskówkę z jednym ze współpracowników trenera i za karę został przesunięty do rezerw.
Sam zainteresowany zdradził niedawno, że chciałby wrócić i rozpoczął pracę z psychologiem, ale na dziś jego akcje w Lechii stoją bardzo nisko. Tak nisko, że Peszko może zapomnieć o grze w barwach lidera ekstraklasy.
Potwierdził to zresztą Janusz Melaniuk, dyrektor sportowy klubu, którego cytuje „Trójmiasto.pl”. – Piotr Stokowiec jasno doprecyzował swoją decyzję. Sławomir Peszko nie ma szans na grę w pierwszej drużynie Lechii Gdańsk – powiedział, co jest jednoznacznym sygnałem, że skrzydłowy powinien intensywnie rozglądać się za nowym pracodawcą.
33-latek występował w Lechii od 2015 roku. W tym sezonie zagrał tylko w jednym meczu – tym pamiętnym z Jagiellonią, kiedy to spędził na boisku zaledwie pół godziny.
gar, PiłkaNożna.pl