Gdy cały świat żyje transferami Kyliana Mbappe oraz Cristiano Ronaldo warto odnotować pewne inne ciekawe wydarzenie.
Oto końca dobiega zupełnie nieudana kariera Emre Mora w Celcie Vigo. Transfer młodego tureckiego napastnika w 2017 roku za 13 milionów euro z Borussii Dortmund należy uznać za jeden z najmniej trafionych zakupów dekady w Primera Division. Z zawodnikiem wiązano bowiem wielkie nadzieje, które całkowicie zawiódł.
Zawodnik nie przykładał się treningów, za to fotografował się na tronie przy basenie. Prowadził życie playboya. Był dwa razy wypożyczany: do Galatasaray Stambuł i Olympiakosu Pireus, ale oczywiście w tych klubach też nie robił furory. W Celcie w trakcie czterech sezonów rozegrał łącznie 52 mecze, w których strzelił 4 gole i zaliczył 2 asysty. Jego agent Mino Raiola nie zgadzał się na żaden transfer wiążący się z obniżeniem zarobków podopiecznego.
Rozwiązaniem okazało się roczne wypożyczenie do tureckiego Fatih Karamguruk. Klub ze Stambułu nie zgodził się na pokrywanie całości kontraktu zawodnika, wynoszącego 1,3 miliony euro rocznie netto, ale weźmie na siebie przynajmniej jego część. No i zawodnik, zgodnie z życzeniem trenera Chacho Coudeta, będzie bardzo daleko od Vigo. A w czerwcu wygaśnie jego kontrakt z Celtą i będzie można otwierać szampany z powodu pozbycia się kłopotu.
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”