Kolejna klęska Arki. I liga coraz bliżej
Śląsk Wrocław pokonał Arkę Gdynia 4:1 w meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy. Coraz więcej wskazuje na to, że drużyna z Pomorza wróci do Nice I ligi.
Kamil Biliński jest najlepszym strzelcem drużyny (fot. Łukasz Skwiot)
Arka Gdynia po zdobyciu Pucharu Polski wygrała jeden mecz. Dla zespołu walczącego o utrzymanie, to niewiele, zwłaszcza, że zaraz po wielkim triumfie Leszek Ojrzyński i jego piłkarze twierdzili, że świętować będą dopiero po zakończeniu sezonu i wywalczeniu utrzymania.
O to utrzymanie byłoby znacznie łatwiej, gdyby Arka pokonała Śląsk Wrocław, z którym sąsiadowała w tabeli. Starcie na Dolnym Śląsk goście rozpoczęli nawet bardzo dobrze. Po wrzucie z autu Damiana Zbozienia bramkę głową zdobył Dawid Sołdecki,
Arka cieszyła się z prowadzenia niewiele ponad kwadrans. Wówczas Robert Pich wstrzelił piłkę z rzutu wolnego, a zamieszanie w polu karnym wykorzystał Mariusz Pawelec. Dla 31-letniego obrońcy był to dopiero drugi gol w 269. meczu Lotto Ekstraklasy. Poprzednią bramkę zdobył siedem lat temu, 15 maja 2010 roku. Wówczas także strzelił gola na 1:1, także we Wrocławiu i także… przeciwko Arce.
Goście zbyt mocno przeżywali chyba tę stratę, ponieważ już półtorej minuty później przegrywali. Pich po podaniu Ryoty Morioki wyszedł sam na sam z Pavelsem Steinborsem i zdobył bramkę na 2:1.
Jeszcze przed przerwą pojedynek z bramkarzem Arki wygrał także Kamil Biliński. Napastnik Śląska przed polem karnym odebrał piłkę Krzysztofowi Sobierajowi. Kapitan Arki nie przyzwyczaił kibiców do takich pomyłek.
W drugiej połowie niby to Arka starała się odrobić straty, ale Śląsk groźnie kontrował. W jednej z takich sytuacji Morioka odebrał piłkę Zbozieniowi i zagrał do Mario Engelsa, który zdobył pierwszą bramkę w polskiej lidze.
Arka pozostała więc na przedostatniej pozycji w tabeli i jest w bardzo trudnej sytuacji na dwie kolejki przed końcem sezonu. Coraz więcej wskazuje na to, że w eliminacjach Ligi Europy zagra pierwszoligowiec. Byłby to też drugi z rzędu spadek Leszka Ojzyrńskiego, który w ubiegłym sezonie przez większość sezonu prowadził Górnik Zabrze.
Śląsk Wrocław efektownie wygrywając awansował na 11, miejsce w tabeli.
band, PilkaNozna.pl