Koeman wykopał Suareza. Suarez wykopie Koemana?
Dziś Atletico Madryt zmierzy się z FC Barceloną. Na papierze to hit kolejki hiszpańskiej LaLiga, jednak w rzeczywistości może być to kolejny pokaz bezradności FC Barcelony. Dzisiejszy mecz zadecyduje o tym, czy Ronald Koeman pozostanie trenerem FC Barcelony.
Dla Luisa Suareza sobotni mecz z Barcą będzie miał szczególne znaczenie (fot. Reuters)
Starcia FC Barcelony z Atletico Madryt w ostatnich latach brodziły w emocjach i były hitami w hiszpańskiej LaLidze. Przeważnie mecze były one wyrównane i kończyły się remisami lub nieznaczną wygraną którejś ze stron. Dziś będzie podobnie, jednak dysproporcja między obiema ekipami jest na tyle znacząca, że każdy spodziewa się meczu do jednej bramki.
FC Barcelona jest w poważnym kryzysie. Projekt sportowy wyraźnie niedomaga i widać to przede wszystkim w rozgrywkach Ligi Mistrzów, gdzie Barca przegrała dwa mecze z bilansem bramkowym 0:6. W lidze stosunkowo jest lepiej, jednak to wyłącznie złudzenie. Katalończycy co prawda nie przegrali jeszcze w Primera Division, jednak liczby w futbolu potrafią kłamać. Tam również drużyna pod wodzą Koemana niedomaga i gra toporny, pozbawiony pomysłu futbol.
Atletico Madryt ma swoje wahania formy, jednak nie da się ukryć, że to właśnie gospodarze będą faworytem tego starcia na Wanda Metropolitano. Diego Simeone będzie chciał zmazać skazę po ostatniej porażce ligowej z Deportivo Alaves 0:1. Skrzydeł może dodać im ostatnia wygrana z AC Milan 2:1, wyszarpana w ostatnich minutach.
Mecz będzie miał ogromne znaczenie dla Ronalda Koemana. Wynik starcia będzie decydujący o dalszej przyszłości Holendra na Camp Nou. Jeśli Barcelona przegra, Koeman pożegna się z Dumą Katalonii, to już właściwie przesądzone. Warto tu jednak zaznaczyć, że trener nie będzie mógł poprowadzić samodzielnie swoich zawodników. Wskutek zawieszenia zasiądzie na trybunach a za piłkarzy odpowiadać będą członkowie jego sztabu.
Szkoleniowca Barcelony będzie mógł wyrzucić… Luis Suarez. Urugwajczyk wciąż jest w dobrej formie strzeleckiej i jego trafienia mogą dobić FC Barcelonę. Warto tylko przypomnieć sytuację sprzed roku, kiedy to Holender nie był przekonany do możliwości „El Pistolero” i nie znalazł mu miejsca w swoim projekcie. Teraz napastnik może zemścić się na Koemanie i sprezentować mu wilczy bilet w FC Barcelonie.
młan, PiłkaNożna.pl