Zszedł król, wszedł król. Luka Jović zastąpił Karima Benzemę i niczym reprezentant Francji poprowadził Real Madryt do zwycięstwa nad Realem Sociedad.
Jović zdobył bramkę i zaliczył asystę. (fot. Reuters)
W dniu, w którym porażek doznali zarówno piłkarze Barcelony, jak i Atletico Madryt, zawodnicy Królewskich nie dali się zaskoczyć niżej notowanemu rywalowi. Choć w najświeższej przeszłości w San Sebastian wiodło im się różnie, tym razem odnieśli zwycięstwo różnicą dwóch goli.
Jednym z architektów – być może najważniejszym – triumfu stołecznej drużyny był gracz, którego na murawie miało w ogóle nie być. Luka Jović zaczął spotkanie w gronie rezerwowych, lecz na boisko wbiegł już w 17. minucie. Zmienił kontuzjowanego Karima Benzemę.
W drugiej połowie Serb najpierw asystował przy trafieniu Viniciusa (już dziesiątym w tym sezonie ligowym!), a potem sam wpakował piłkę do siatki, kiedy podał mu Casemiro. To pierwszy raz, kiedy Jović zdobył bramkę i zaliczył finalne podanie w jednym występie w barwach Realu Madryt.
Czas pokaże, jak poważna będzie kontuzja Benzemy i jak długa będzie absencja Francuza. Czas pokaże, czy Luka Jović zdoła wejść w jego buty w perspektywie dłuższej, niż jedno spotkanie.
sar, PiłkaNożna.pl