„Jestem pewny, że bramki w końcu przyjdą”
Arka Gdynia dwukrotnie w tym sezonie gościła już w Krakowie i za każdym razem przywoziła z takiej delegacji cenny punkt. Po remisie z Wisłą, w poniedziałkowy wieczór drużynie Zbigniewa Smółki udało się stawić opór Cracovii.
Trener Arki jest pewny, że jego zespół zdoła się w końcu odblokować (fot. Cezary Musiał)
Trener Arki był umiarkowanie zadowolony z gry swojego zespołu, jednak na pewno nie miał powodów do radości w przypadku skuteczności piłkarzy pod bramką przeciwnika. Gdynianie w trzech dotychczas rozegranych spotkaniach ligowych nie zdobyli ani jednego gola i są jedną z dwóch – obok Pogoni Szczecin – drużyn, która ma tak poważne problemy ze strzelaniem.
– Na pewno nie było to spotkanie porywające piłkarsko, ale wiemy w jakiej sytuacji są oba zespoły i to było przyczyną tego, że gry w piłkę było mniej – komentował Smółka po końcowym gwizdku.
– Cieszę się, że pracę, którą wykonujemy, możemy przełożyć na sytuacje. Stałe fragmenty gry, które ćwiczyliśmy, wyszły nam w meczu. Brakuje jedynie skuteczności, nie zdobyliśmy jeszcze bramki w ekstraklasie, lecz z pewnością – uspokajam swój zespół – te bramki przyjdą. Punkt wywalczony w Krakowie szanujemy – dodał.
Mimo zerowej zdobyczy po stronie bramek, Arka ma po trzech kolejkach Lotto Ekstraklasy dwa punkty w dorobku i plasuje się na trzynastym miejscu w tabeli.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Cracovia