Fortuna 1. Liga: Nerwy Resovii
Gra w przewadze jednego zawodnika zdała się na nic. Resovia Rzeszów tylko zremisowała z Miedzią Legnica i niewykluczone, że zakończy dzień w strefie spadkowej.
Resovia walczy o utrzymanie na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. (fot. Przemysław Karolczuk/400mm.pl)
Gospodarze rozpoczynali mecz z nożem na gardle. Od ostatniego w tabeli Zagłębia Sosnowiec byli lepsi tylko dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu. Niepowodzenie w starciu z ekipą z Legnicy mogło sprawić, że podopieczni Radosława Mroczkowskiego zakończą dzień w strefie spadkowej. Czerwona latarnia ligi mierzyła się z Odrą Opole.
Do przerwy wynik nie został otwarty. Nieco lepiej prezentowali się gracze Resovii, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i oddali więcej strzałów. Żaden z nich nie zmierzał jednak w światło bramki.
Na początku drugiej połowy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Adrian Purzycki. Rzeszowianie mieli przed sobą 40 minut gry w przewadze.
Na nic się to jednak nie zdało. Mimo usilnych starań – wyrażonych oddaniem po przerwie aż 11 uderzeń – Resovia nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Miedź awansowała na szóste miejsce w stawce. Resovia nadal jest przedostatnia i z niepokojem spogląda na wydarzenia w Sosnowcu.
sar, PiłkaNożna.pl