Fortuna 1. Liga: GKS Tychy poszedł za ciosem
W jedynym meczu Fortuna 1. Ligi, który mógł się odbyć w piątkowy wieczór, GKS Tychy pokonał na swoim terenie GKS Jastrzębie (3:1). Dzięki tej wygranej drużyna prowadzona przez Artura Derbina awansowała na piąte miejsce w tabeli.
Tyszanie wykorzystali atut własnego boisk (fot. Grzegorz Garbacik)
Tyszanie wskoczyli ostatnio na wyższy poziom i nieśmiało zgłaszają swój akces w walce o bilet do Ekstraklasy. Jeśli zaś chodzi o piłkarzy GKS-u Jastrzębie, to ci tylko w jednym z siedmiu spotkań ligowych uniknęli porażki i niewiele wskazywało na to, by przełamać złą passę mieli właśnie przy Edukacji.
Gospodarze byli uważani za murowanego faworyta do zwycięstwa i już pierwsze minuty pokazały, że nie było w tym przypadku. GKS od razu przeszedł do konkretów i zanim minęło pół godziny meczu, już miał dwa gole zapasu.
W 11. minucie wynik otworzył Bartosz Biel, który popisał się ładnym uderzeniem głową. Problem w tym, że bramka nie powinna być uznana, ponieważ jak wykazały powtórki, piłkarz GKS-u znajdował się na pozycji spalonej. W Tychach nie było jednak systemu VAR i dlatego sędzia uznał, że bramka została zdobyta prawidłowo.
Gospodarze poszli za ciosem i w 24. minucie prowadzili już 2:0. Tym razem do siatki trafił Oskar Paprzycki, który na wślizgu dobił piłkę po dobrze rozegranym rzucie rożnym.
W drugiej połowie goście było jeszcze stać na odpowiedź w postaci gola Daniela Rumina, ale jak się okazało, było to wszystko na co mogli oni sobie pozwolić tego dnia.
Tuż bowiem przed końcem zawodów drużyna z Tychów potwierdziła swoją przewagę, a wynik spotkania ustalił ostatecznie Dominik Połap w czwartej minucie doliczonego czasu gry.
gar, PiłkaNożna.pl