Fabiański sprokurował rzut karny
Świąteczny weekend w Premier League zwieńczyły spotkania Newcastle United z Leicester City oraz West Hamu z Burnley. W pierwszym wygrali gospodarze, w drugim padł remis.
Fabiański sfaulował rywala w polu karnym. (fot. Reuters)
Sroki i Lisy dogrywają sezon ligowy bez większej stawki na szali. Pierwsze oddaliły się od strefy spadkowej i nic nie wskazuje na to, by znów miały zamieszać się w walkę o utrzymanie. Drugie pogodziły się z faktem, że nie dostaną się do kolejnej edycji europejskich pucharów poprzez zmagania w angielskiej ekstraklasie i skupiają się na wygraniu Ligi Konferencji Europy.
Leicester wyszło na murawę w mocno zmienionym składzie, co przepłaciło porażką.
W pierwszej połowie zarówno jedni, jak i drudzy zdobyli bramkę po rzucie rożnym i kiepskim zachowaniu bramkarza. Martin Dubravka nie zatrzymał piłki uderzonej przez Ademolę Lookmana i zgranej piętą przez Ayoze Pereza. Kasper Schmeichel nie złapał futbolówki po główce Dana Burna, co wykorzystał Bruno Guimaraes, który doprowadził do wyrównania.
W ostatniej akcji starcia Brazylijczyk uderzył natomiast głową i zapewnił Newcastle United zwycięstwo. Dzięki temu Sroki zwiększyły przewagę nad strefą spadkową do dwunastu punktów.
Tyle traci do nich zajmujące osiemnaste miejsce w tabeli Burnley niespodziewanie zremisowało z West Hamem. A mogło nawet wygrać!
The Clarets mieli szansę prowadzić 2:0 do przerwy. Wynik otworzył Wout Weghorst, lecz potem rzutu karnego nie wykorzystał Maxwel Cornet. Iworyjczyk został sfaulowany przez Łukasza Fabiańskiego, a następnie przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W drugiej połowie gola strzelił Tomas Soucek i mecz zakończył się remisem.
sar, PiłkaNożna.pl