Przejdź do treści
Ekstraklasa: Hit w Gliwicach

Polska Ekstraklasa

Ekstraklasa: Hit w Gliwicach

Już w pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy kibice mogli obejrzeć hitowe spotkanie. Poznański Lech na inaugurację sezonu przyjechał do Gliwic, sprawdzić dyspozycję Piasta. W meczu padł remis 1:1, a gospodarze kończyli mecz w osłabieniu.


fot. Łukasz Skwiot


Chociaż wraz z końcem poprzedniego sezonu z Lechem pożegnało się wielu zawodników i dyspozycja Kolejorza w nowych rozgrywkach była niewiadomą, to i tak drużyna z Poznania zaliczana jest do mocniejszych w Ektraklasie. Zadanie przed nimi nie było jednak łatwe. Piast ostatni raz w lidze przegrał u siebie w sierpniu 2018 roku. Poza tym, drużyna Waldemara Fornalika, chociaż odpadła ze zmagań o Ligę Mistrzów, będzie chciała pokazać, że mistrzostwo w poprzednich rozgrywkach nie było przypadkiem.

Chociaż pierwszy próbował Lech Poznań, to skuteczniejszy był Piast. Mistrzowie Polski już w szóstej minucie objęli prowadzenie. Z lewej strony dośrodkowywał Gerard Badia, a piłkę głową do siatki z bliskiej odległości skierował Jorge Felix.

Chociaż początkowo po trafieniu Felixa wydawało, że Piast ruszy za ciosem, to Lech z minuty na minutę grał coraz pewniej. W 14 minucie Kolejorz miał bardzo dobrą okazję do wyrównania. Darko Jevtić dośrodkował z rzutu rożnego, a podanie na strzał zamienił Djordje Crnomarković. Jego uderzenie zatrzymało się na słupku, a Karlo Muhar, który dobijał ten strzał, nie trafił w światło bramki. Kilka minut później uderzał Kamil Jóźwiak, ale piłkę, która zmierzała do siatki, odbił Patryk Sokołowski.

Później do głosu doszli gospodarze. W 32 minucie rzut rożny wykonywał Badia. Jego zagranie na strzał zamienił Mikkel Kirkeskow, ale zrobił to w taki sposób, że z kilku metrów nie trafił w światło bramki. Kilka chwil później Patryk Dziczek dośrodkował wprost na głowę Piotra Parzyszka, ale napastnik Piasta również był nieskuteczny. Szczęścia z dystansu próbował sam dogrywający w ostatniej akcji – na próbie jednak się skończyło.

Kolejne okazje zarówno dla jednych, jak i dla drugich, miały już miejsce w drugiej części meczu. W 54 minucie Tymoteusz Puchacz posłał do jednego z kolegów podanie, które przeciął Tomasz Mokwa. Piłkarz Piasta przy próbie wybicia piłki trafił jednak w Jóźwiaka, a ten po przejęciu piłki spróbował strzału i z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza. 

Chwilę później świetnym dryblingiem w polu karnym Lecha popisał się Sokołowski. Piłkarz Piasta bez większych problemów minął obrońców rywali i strzelił, a jego uderzenie zostało odbite. Dobijać próbował Parzyszek, ale jego strzał był zbyt lekki i Mickey van der Hart bez problemu sobie z nim poradził.

W 63 minucie z kontrą w kierunku bramki Piasta ruszył Lech. Mocne uderzenie Puchacza na rzut rożny wybił jednak Frantisek Plach

Od 77 minuty Piast grał w osłabieniu. Tomas Huk dostał czerwoną kartkę za faul na Jóźwiaku, który wychodził sam na sam z bramkarzem rywali.

W 82 minucie Lech wykorzystał grę w przewadze i doprowadził do wyrównania. Jevtić dograł celnie w pole karne, gdzie znalazł się wprowadzony chwilę wcześniej Paweł Tomczyk. Piłkarz, sprowadzony do Lecha właśnie z Piasta, wykorzystał sytuację i trafił do siatki. Chociaż w kolejnych minutach nie brakowało szans zarówno dla jednych, jak i dla drugich, to piłka nie wpadła do siatki po raz trzeci i obie drużyny musiały zadowolić się jednym punktem.

RK, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024