Przejdź do treści
Dwóch rannych w Sewilli

Ligi w Europie La Liga

Dwóch rannych w Sewilli

Sevilla zremisowała 1:1 z FC Barceloną w zaległym meczu 4. kolejki hiszpańskiej La Liga.






Zaległy mecz 4. kolejki hiszpańskiej La Liga był ważny dla obu rywalizujących ze sobą zespołów nie tylko z powodów prestiżowych, ale również i przede wszystkim miał istotne znaczenie w kontekście ich położenie w tabeli. 

Sevilla, plasująca się na drugim miejscu, chciała zmniejszyć punktowy dystans do liderującego Realu Madryt do zaledwie trzech oczek, zaś Barcelona miała zamiar, po aż kilkumiesięcznej przerwie, ponownie znaleźć się w gronie drużyn TOP4. 

Warunek sine qua non? Zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie ani jedni, ani drudzy nie zrealizowali swoich celów. Nikomu nie udało się przechylić szali wygranej na swoją korzyść, a co za tym idzie, na skąpanym w deszczu Estadio Ramon Sanchez Pizjuan padł remis. 

Choć, z punktu widzenia przebiegu boiskowych wydarzeń, jednobramkowy podział punktów bynajmniej nie był sprawiedliwym rezultatem. Sevilla, zdziesiątkowana licznymi nieobecnościami z powodu kontuzji, długimi fragmentami meczu ustępowała przeważającej Barcelonie. 

Mimo to klub ze stolicy Andaluzji był skuteczny pod bramką przeciwnika. Dość powiedzieć, że przez całe 90 minut podopieczni Julena Lopeteguiego oddali tylko jeden celny strzał, który to strzał jednocześnie poskutkował golem. 

W 32. minucie Ivan Rakitić zagrał po ziemi z rzutu rożnego w kierunku pola karnego, gdzie spod krycia sprytnie urwał się Alejandro Gomez, który uderzeniem bez przyjęcia dał Sevilli prowadzenie. 

Radość nie trwała jednak długo, bowiem niecały kwadrans później, a konkretnie w 45. minucie, Barcelona doprowadziła do wyrównania. Ronald Araujo wyskoczył najwyżej w powietrze po dośrodkowaniu i strzałem głową doprowadził do remisu. 

Remisu, który utrzymał się już do ostatniego gwizdka sędziego, i to nawet mimo tego, że Sevilla grała w dziesiątkę, po tym jak w 64. minucie czerwoną kartką za niesportowe zachowanie został ukarany Jules Kounde

Xavi i spółka nie potrafili wykorzystać przewagi jednego piłkarza na boisku. Dodatkowo byli nieskuteczni. Najbliżej zdobycia gola była Ousmane Dembele, który ostemplował słupek. Reszta uderzeń wylądowała w rękawicach dobrze dysponowanego Bono.

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024