Przejdź do treści
Dudka dla PN: Sami zasłużyliśmy na taką atmosferę

Ligi w Europie Liga Europy

Dudka dla PN: Sami zasłużyliśmy na taką atmosferę

Pod względem występów w europejskich pucharach jest zdecydowanie najbardziej doświadczonym piłkarzem w kadrze Kolejorza. W barwach Amiki Wronki i Wisły Kraków grał w fazie grupowej Pucharu UEFA, pobyt w Auxerre umożliwił mu występy w Lidze Mistrzów, natomiast z hiszpańskim Levante dotarł nawet do 1/8 finału Ligi Europy. W czwartek rozegrał kolejny mecz na arenie międzynarodowej, a jego Lech Poznań zremisował bezbramkowo z portugalskim Belenenses.

Drużyna Lecha Poznań na inaugurację fazy grupowej Ligi Europy podzieliła się punktami z Belenenses (foto: Ł. Skwiot)

– Gra w europejskich pucharach zawsze wywołuje takie same odczucia – mówi Dariusz Dudka. – Zmieniło się to, że jestem już trochę starszym piłkarzem i gram w innej drużynie. Natomiast tutaj w Lechu jest wielu młodych zawodników, którzy tak naprawdę dopiero wchodzą w tę piłkę i cała przyszłość jest jeszcze przed nimi.

Pięć lat Poznań czekał na fazę grupową europejskich pucharów. Ten dzisiejszy mecz miał być wielkim świętem, a całość wyszła dość bezbarwnie. Chyba nie tak sobie wyobrażaliście to spotkanie?

– Sami zawaliliśmy tę sytuację, bo nie zdobywaliśmy punktów w lidze. Nasza postawa w Ekstraklasie wpłynęła na dzisiejszą frekwencję na stadionie.

Takie historie w Poznaniu nie zdarzają się właściwie nigdy – na trybunach było dzisiaj niespełna osiem tysięcy ludzi. Jak z perspektywy boiska wyglądała ta niecodzienna sytuacja?

– To na pewno nie pomaga, gdy grasz mecz u siebie, a na trybunach jest zaledwie kilka tysięcy ludzi. Chcielibyśmy, żeby to spotkanie zgromadziło na stadionie komplet publiczności, czy choćby ponad 20 tysięcy widzów. Powtórzę jednak, że sami sobie na to zasłużyliśmy, bo nie zdobywaliśmy punktów w lidze i jesteśmy na przedostatnim miejscu w tabeli. Teraz walczymy o to, żeby po każdym kolejnym meczu piąć się w górę.

W ostatnich dniach dużo się wokół Lecha Poznań działo. Zrobiło się spore zamieszanie, media też nie oszczędzały drużyny. Ta atmosfera wpłynęła negatywnie na wasze przygotowania do inauguracji fazy grupowej Ligi Europy?

– Generalnie wszyscy odcięliśmy się od mediów. Mieliśmy też taki nakaz, żeby nie czytać tego wszystkiego, co się o nas pisze. Wiadomo, że młody chłopak czytając coś na swój temat, bierze to bardziej do siebie. Ja jestem już doświadczonym zawodnikiem, więc wiem, jak takie rzeczy poukładać sobie w głowie. Młodsi koledzy jednak często niepotrzebnie się przejmują.

Mam też na myśli to ogólne zawirowanie dotyczące zespołu. Pojawiały się informacje o zamrażaniu premii, wstrzymywaniu wypłat…

– To na pewno nie miało dobrego wpływu. Zrobiła się wokół negatywna atmosfera, ale musimy sobie z tym poradzić i z tego wyjść. Jesteśmy mistrzem Polski i nie przystoi nam przegrywać meczu za meczem w Ekstraklasie. Mieliśmy też rozmowy między sobą na ten temat. Przyczyny takiego stanu rzeczy może nie są jeszcze do końca znane, ale najważniejsza jest teraz ciężka praca. Jeśli na treningach będziemy wykonywać polecenia trenera i każdy się do tego przyłoży, to efekty przyjdą.

W najbliższej kolejce Ekstraklasy zagracie z Jagiellonią. Białystok to chyba nie jest najlepsze miejsce na przełamanie się?

– I tak, i nie. Każdemu zespołowi gra się ciężko w Białymstoku. Jednak z drugiej strony, jeśli wygramy na stadionie Jagiellonii, to dostaniemy dużego pozytywnego kopa na kolejne mecze.

Natomiast waszym kolejnym rywalem w Lidze Europy będzie FC Basel, które dzisiaj pokonało 2:1 Fiorentinę na wyjeździe. Uważa pan, że to będzie przeciwnik z zupełnie innej półki niż Belenenses?

– Myślę, że tak. Graliśmy z FC Basel już w eliminacjach Ligi Mistrzów i uważam, że te mecze były wyrównane, aczkolwiek zdecydowała skuteczność. Oni stworzyli sobie tutaj w Poznaniu właściwie trzy sytuacje podbramkowe i wszystkie potrafili wykorzystać. A na tym poziomie trzeba umieć to robić. My swoje okazje mieliśmy, ale nie zamieniliśmy ich na gole. Nad tym elementem musimy szczególnie pracować i głównie na to zwraca nam uwagę trener.

Rozmawiał Konrad Witkowski



Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024