Na zakończenie niedzielnych zmagań w lidze włoskiej AS Roma pokonała Benevento (5:2). Dzięki wygranej Giallorossich przesunęli się na siódme miejsce w tabeli.
Edin Dzeko strzelił dwa gole dla Romy (fot. Reuters)
Porażka, remis i zwycięstwo. Właśnie w taki sposób AS Roma rozpoczęła nowy sezon zmagań na włoskich boiskach i na pewno nie był to start marzeń dla Giallorossich. Rzymianie mogli się przed niedzielnym starciem z Benevento dorobkiem czterech punktów i byli pod tym względem o dwa „oczka” gorsi właśnie od beniaminka.
Goście, u których pewniakiem do gry w podstawowym składzie jest Kamil Glik chcieli pójść za ciosem i odnieść trzecie zwycięstwo podczas trwającej kampanii, które dałoby im awans aż na czwarte miejsce w tabeli. Gra była więc warta świeczki.
Spotkanie na Stadio Olimpico od początku toczone było w niezłym tempie i potrzeba było zaledwie siedmiu minut, by otwarto wynik. Z piłką przed polem karnym znalazł się Gianluca Caprari, który zdecydował się na strzał, a futbolówka odbiła się jeszcze rykoszetem od nogi obrońcy i przelobowała zaskoczonego bramkarza. Mocne otwarcie Benevento.
Roma nie zamierzała składać broni i zaczęła pracować na odrobienie strat. Stołeczni piłkarze nacisnęli przeciwnika i w 31. minucie udało się im dopiąć celu. Lorenzo Pellegrini wyłożył w polu karnym piłkę do Pedro, a ten mając przed sobą całą bramkę nie mógł się pomylić.
Giallorossich poszli za ciosem i kilka chwil po zdobyciu gola na 1:1, udało się im objąć prowadzenie. Po szybki wznowieniu gry przez bramkarza, piłką przejął Henrik Mchitarjan. Ormianin wypatrzył wybiegającego na pozycję Edina Dzeko, a ten dopełnił formalności strzałem w kierunku dalszego słupka.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy w roli głównej wystąpił już sam Mchitarjan, który z bliska posłał piłkę do siatki, ale jego radość trwała bardzo krótko. Bramka została bowiem szybko anulowana z powody odgwizdania pozycji spalonej.
Także po zmianie stron w Rzymie sporo się działo. Najpierw fatalny błąd we własnym polu karnym popełnił Jordan Veretout, który sprokurował jedenastkę. Do jej wykonania podszedł Gianluca Lapadula, którego strzał został obroniony, jednak po dobitce piłka znalazła drogę do siatki.
W 70. minucie wynik ponownie uległ zmianie. Tym razem po drugiej stronie boiska faulowany był Pedro i arbitra raz jeszcze był zmuszony wskazać na „wapno”. Karnego wykorzystał Veretout, który zrehabilitował się za wcześniejszy błąd.
Tym razem Roma nie wypuściła już przeciwnika ze szponów na mniej niż kwadrans przed końcem dobiła Benevento. Szybki wypad gospodarzy zakończył się wyłożeniem piłki do Dzeko, któremu pozostało jedynie dołożenie stopy.
Tuż przed końcem na 5:2 strzelił Carles Perez, który zaczął rajd z piłką jeszcze na swojej połowie, a zakończył go w polu karnym rywala celnym strzałem. Po drodze Hiszpan minął kilku rywali, w tym Kamila Glika i ustalił wynik spotkania.
gar, PiłkaNożna.pl