Dzisiaj doszło do prawdziwego hitu na zapleczu Ekstraklasy. ŁKS w derbowym pojedynku zmierzył się z Widzewem.
Przed dzisiejszym hitem I ligi ŁKS zajmował pozycję wicelidera. Widzew znajdował się z kolei na dziewiątej pozycji ze stratą do swojego dzisiejszego rywala dwunastu punktów. Goście musieli zatem wygrać, aby ich strata do czołówki nie stała się zbyt wielka.
Były to 66. derby Łodzi. Rozpoczęły się od odważnych ataków z obydwu stron i finalnie trafienia Widzewa.
W 25. minucie Krystian Nowak wykorzystał fatalne zachowanie defensywy ŁKS. Defensor Widzewa otworzył wynik derbowego starcia.
Wydawało się, że od tego momentu Widzew będzie się już tylko i wyłącznie bronił. Tymczasem w 28. minucie Michael Amayaw wygrał walkę w powietrzu i zaliczył trafienie po uderzeniu głową.
Widzew rozpoczął zatem mecz kapitalnie i po pierwszej połowie miał na swoim koncie dwubramkową zaliczkę.
ŁKS drugą część meczu rozpoczął od natarcia i zdobycia bramki kontaktowej. W 49. minucie Pirulo oddał uderzenie z ostrego kąta. ŁKS wracał na właściwe tory.
W kolejnych minutach gospodarze znajdowali się w ataku pozycyjnym.
W 85. minucie Ricardinho, który dopiero co pojawił się na murawie z ławki rezerwowych, doprowadził do wyrównania kapitalnym uderzeniem przewrotką.
Ostatecznie derby Łodzi zakończyły się podziałem punktów po remisie 2:2.
gmar, PilkaNozna.pl