Derby Liverpoolu dla The Reds!
To nie był Liverpool najwyższych lotów. The Reds wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności dopiero po przerwie i pokonali Everton 2:0 w derbowym spotkaniu miasta Beatlesów.
Pierwsza połowa derbowego meczu w Liverpoolu może iść w zapomnienie. Kompletnie nic się nie działo i nawet Liverpool nie wyróżnił się niczym szczególnym. Tuż przed przerwą obu drużynom puściły nerwy i doszło do przepychanek między zawodnikami, jednak arbiter załagodził sytuację.
Po przerwie Liverpool wrzucił wyższy bieg i miał już znaczącą przewagę. W 62. minucie Andrew Robertson wykorzystał sprytne podanie Mohameda Salaha i Anglik z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki, dając tym samym prowadzenie Liverpoolowi.
W 85. minucie Divock Origi podwyższył na 2:0. Henderson uderzył przewrotką, jednak piłkę po efektownym uderzeniu wybronił bramkarz Evertonu. Przy dobitce Origiego był już bezradny.
Co ciekawe, Liverpool był w tym spotkaniu 85% czasu gry przy piłce. To rekord Premier League. Jak dotąd żadna inna drużyna nie mogła pochwalić się takim posiadaniem futbolówki.
Liverpool pozostaje w walce o mistrzostwo Anglii i The Reds wciąż mają jednopunktową stratę do Manchesteru City.
Porażka ma bardzo poważne skutki dla Evertonu, który spadł do strefy spadkowej. Strata do Burnley to dwa punkty.
młan, PiłkaNożna.pl