Cristiano jest jedną nogą poza Manchesterem United

Praktycznie przesądzone jest to, że tego lata jeden z najlepszych piłkarzy w historii zmieni barwy klubowe. Angielskie media nie mają co do tego wątpliwości. Ponadto Czerwone Diabły już pogodziły się ze stratą swojego lidera i pojawiła się kwota, za jaką mogą rozważyć sprzedaż Portugalczyka.

Ronaldo opuści Old Trafford (fot. Reuters)

Cristiano Ronaldo kilka dni temu przekazał władzom Manchesteru United, że nie zostanie w klubie na kolejny sezon. Skąd taka decyzja piłkarza raptem po roku od przyjścia na Old Trafford? Powodów jest kilka. Głównym jest brak Czerwonych Diabłów w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Ronaldo nie wyobraża sobie, aby mogło go zabraknąć w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych na świecie. Ponadto pensje zawodników zostały ucięte w podobnym przedziale procentowym, co również nie spodobało się Portugalczykowi. 

Z obozu Manchesteru United dochodziły sygnały, że klub wówczas nie zamierzał sprzedawać swojej gwiazdy. Liczono, że Portugalczyk jednak przekona się do projektu sportowego tworzonego przez Ten Haga i wypełni swój kontrakt, który jest ważny jeszcze przez rok.

CR7 nie zmienił swojego zdania i jest twardo ugruntowany w swojej decyzji. Piłkarz nie pojawia się na treningach przedsezonowych pod przykrywką spraw rodzinnych. Ponadto za kilka dni Manchester United wylatuje na zagraniczne zgrupowanie i jak twierdzą brytyjskie media, Ronaldo nie znajdzie się na pokładzie samolotu.

Media informują też, że Manchester United nie ma wyboru i jest gotów do sprzedaży Ronaldo. Cena? Początkowa kwota do negocjacji ma wynieść około 20 milionów funtów. Za zawodnika zapewniającego solidne liczby nie wydaje się wygórowana, jednak trzeba pamiętać, że mowa o 37-letnim piłkarzu (choć w jego wypadku to tylko liczba) z raptem rocznym kontraktem.

Saga z byłym graczem Realu Madryt i Juventusu nie powinna być długa. Już teraz jest kilka zainteresowanych klubów i United nie powinno stawiać przeszkód. Wydaje się, że największe szanse na angaż Portugalczyka ma Chelsea. Sytuację obserwuje także Napoli i Roma.

młan, PiłkaNożna.pl