Chelsea klubowym mistrzem świata
Gol Kaia Havertza zapewnił Chelsea kolejne trofeum. Jak w finale Ligi Mistrzów, tak i w finale Klubowych Mistrzostw Świata Niemiec przesądził o triumfie swojej drużyny.
Lukaku trafił zarówno w półfinale, jak i finale. (fot. Reuters)
The Blues przystąpili do meczu z podwójną motywacją. Po pierwsze, chcieli sięgnąć po pierwsze w historii klubu mistrzostwo świata. Po drugie, pragnęli zmazać plamę, jaką dali dekadę temu. Wówczas w finale czempionatu sensacyjnie ulegli Corinthians. Do dziś pozostają jednym z zaledwie trzech triumfatorów europejskiej Ligi Mistrzów, którzy wrócili z klubowego mundialu bez trofeum.
Jak się okazuje, do dwóch razy sztuka. Dziś Chelsea pokonała Palmeiras i dopięła swego. Łatwo jednak nie było.
W 55. minucie wynik otworzył Romelu Lukaku, który wprowadził londyńczyków do finału trafieniem w półfinale. Podopieczni Thomasa Tuchela cieszyli się prowadzeniem tylko 9 minut. Drużyna z Brazylii odrobiła stratę za sprawą gola Raphaela Veigi.
Do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka. Niewiele brakowało, a doszłoby również do serii rzutów karnych. W 117. minucie jedenastkę wykorzystał jednak Kai Havertz, który zapewnił The Blues zwycięstwo. Warto przypomnieć, że Niemiec zrobił to także w finale Ligi Mistrzów.
Plama sprzed dekady została zmazana. Chelsea sięgnęła po upragnione klubowe mistrzostwo świata.
sar, PiłkaNożna.pl