Dwa kosztowne niepowodzenia w odstępie czterech dni zanotowała Roma. Po porażce z Manchesterem United podopieczni Paulo Fonseki ulegli Sampdorii.
Bartosz Bereszyński rozegrał cały mecz. (fot. Reuters)
Rzymianie przystępowali do spotkania po sromotnej porażce w pierwszej części półfinału Ligi Europy. Na Old Trafford Edin Dżeko i spółka przegrali aż 2:6. Droga do kolejnej edycji europejskich pucharów poprzez triumf w mniej atrakcyjnej siostrze Ligi Mistrzów została niemal zamknięta. Pozostaje ścieżka ligowa, która również nie jest łatwo przejezdna. Przed startem rywalizacji na Stadio Luigi Ferraris Roma zajmowała siódme miejsce w tabeli, które gwarantuje grę w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Do szóstego w stawce Lazio traciła dziewięć punktów. Nad ósmym Sassuolo miała dwa oczka przewagi.
Po otwierających 45 minutach wszystko wskazywało na to, że status quo zostanie utrzymane. Sampdoria prowadziła 1:0. Na liście strzelców widniało imię i nazwisko Adriena Silvy.
W 66. minucie zrobiło się 2:0. Prowadzenie gospodarzy podwyższył Jakub Jankto.
Jak się później okazało, Czech ustalił tym samym wynik potyczki. Roma poniosła drugą kosztowną porażkę w przeciągu czterech dni. Sampdoria – w barwach której cały mecz rozegrał Bartosz Bereszyński – umocniła się na dziewiątym miejscu w tabeli.
sar, PiłkaNożna.pl