Barca znów gra o Koemana, a Koeman o Barcę
Koeman zły, Koeman dobry, Koeman zły, Koeman dobry – i tak od ponad roku, po każdym wygranym bądź przegranym albo zremisowanym meczu kibice Barcy zmieniają opinię o trenerze ich zespołu. Czy jeśli dzisiaj wygra z Benfiką będzie dobry na trochę dłużej? A co jeśli przegra? Wtedy w sobotnim mecze z Altetico naprawdę zagra o posadę, czy w ogóle do niego nie dotrwa?
Pozycja szkoleniowca Barcelony nie jest pewna
Druga porażka postawiłaby Barcę w trudnej sytuacji w jej grupie. A Benfica nie będzie łatwym rywalem. W swojej lidze ma siedem kolejnych zwycięstw, śpiewająco przebrnęła przez eliminacje ligi Mistrzów, choć na inaugurację fazy grupowej tylko zremisowała z Dynanem Kijów. Niektórym graczom Barcy po wyjściu na murawę mogą zadrżeć nogi na wspomnienie ostatniej wizyty na Estadio da Luz, czyli zakończonego porażką 2:8 zderzenia z Bayernem 14 sierpnia 2020 roku. Media spekulują, czy holenderski trener od początku spotkania wystawi zawodnika, który ma być jego ocaleniem, czy ozdrowieńca Andsu Fatiego, ale jest to raczej mało prawdopodobne. Niemniej Memphis Depay i Gavi też pokazali się z dobrej strony w starciu z Levante, a Luuk de Jong nawet strzelił gola.
Ronald Koeman pracował w Benfice w sezonie 2005-06 i zdobył z nią tylko Superpuchar Portugalii, lecz jest wspominany dobrze, bo Orly pod jego wodzów wygrały po półtorej dekady na O Dragao w Porto, a także dwa razy pokonały Liverpool w Lidze Mistrzów. Jakie wspomnienie pozostawi po sobie Holender dzisiejszego wieczoru?
Leszek Orłowski „Piłka Nożna”