Atletico przeszło same siebie
W sobotni wieczór Atletico Madryt pewnie pokonało Barcelonę. Po ostatnim gwizdku sędziego Diego Simeone i jego piłkarze mogli świętować nie tylko trzy punkty, ale też ustanowienie nowego rekordu.
Cholo był zapewne dumny z kolejnego meczu z Barceloną na zero z tyłu. (fot. Reuters)
Los Colchoneros nie dopuścili rywala do żadnej klarownej sytuacji bramkowej. Jego próby ograniczały się w większości do strzałów z dystansu, z reguły niecelnych. Dla Jana Oblaka nie był to szczególnie wymagający występ. O zachowanie czystego konta nie musiał walczyć jak lew. To było jednak szczególne.
Szczególne, wszak trzecie z rzędu w ligowych starciach z Blaugraną. W listopadzie 2020 roku Atletico wygrało 1:0. W maju bieżącego roku było 0:0. Wczoraj zwyciężyło 2:0.
Takiej serii gier na zero z tyłu z Dumą Katalonii Los Colchoneros nie mieli nigdy w historii hiszpańskiej ekstraklasy!
Dla mistrzów kraju ważniejszy od tego wyjątkowego osiągnięcia był jednak zapewne awans na pozycję wicelidera tabeli La Liga i zrównanie się pod względem liczby punktów z Realem Madryt. Ustanowienie nowego rekordu to wartość dodana.
sar, PiłkaNożna.pl