Przejdź do treści
Arka tonie – kto uratuje gdyński statek?

Polska Ekstraklasa

Arka tonie – kto uratuje gdyński statek?

Jak donosi „Dziennik Bałtycki”, Arka Gdynia ma poważne kłopoty. Klub potrzebuje co najmniej dziewięciu milionów złotych, aby zasypać dziurę budżetową, ale chętnych inwestorów nie widać na horyzoncie.



Zdaniem „Dziennika Bałtyckiego” Arka nie jest w stanie już regulować należności wobec kontrahentów i nie stać jej na wypłacanie pensji dla zawodników. Szefowie klubu mają wielomilionowe zobowiązania długoterminowe, ale nie ma na nie pokrycia w budżecie. Kilka tygodni temu ze wspierania żółto-niebieskich wycofało się miasto Gdynia, a większościowy udziałowiec klubu – Dominik Midak – nie chce już dokładać pieniędzy ze swojej kieszeni, aby załatać dziurę budżetową.

Sytuacja na rynku jest bardzo trudna, bo przecież koronawirus zbiera żniwa w każdym sektorze życia, więc gospodarki też nie omija. Jedynym wyjściem i rozwiązaniem dla Arki byłoby znalezienie inwestora, który wykupi pakiet akcji Midaka i będzie spłacał długi. Takiej osoby jednak na razie nie widać…

W ostatnich tygodniach prowadzone były negocjacje w sprawie sprzedaży klubu, ale zakończyły się niepowodzeniem. Zainteresowani Arką byli lokalni inwestorzy, ale dwa miliony złotych, których oczekuje Midak okazały się ceną zaporową.

Gdynianie zajmują miejsce w czerwonej strefie tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasy, ale spadek może być znacznie bardziej bolesny niż tylko o jedną klasę rozgrywkową. Zdaniem „Dziennika Bałtyckiego” klub może zlecieć aż do czwartej ligi, gdzie zacznie w zasadzie wszystko od zera. Podobne losy w ostatnich latach spotkały chociażby Lechię Gdańsk, Pogoń Szczecin czy Polonię Warszawa.

Jeśli długi nie będą spłacane, wówczas wierzyciele złożą wniosek o upadłość klubu i trzeba będzie spakować zabawki oraz zacząć budować wszystko od nowa. W dodatku zawodnicy nie mają regularnie wypłacanych pensji, więc jeśli sytuacja się nie zmieni, wówczas na przełomie maja i czerwca piłkarze będą mogli złożyć wezwania do zapłaty, co doprowadzi do rozwiązania umów.

To byłby najczarniejszy scenariusz z możliwych. Jeśli rozgrywki ligowe wrócą w maju, a piłkarze nie dostaną pieniędzy, wówczas na kolejne spotkania sztab szkoleniowy będzie zmuszony wystawiać juniorów… Sytuacja jest bardzo poważna, a światełka w tunelu na razie nie widać.

pgol, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024