Antyfutbol w Łodzi. Bezbramkowy remis Widzewa z Zagłębiem
Zero goli i zero emocji – tak w kilku słowach można opisać starcie Widzewa Łódź z Zagłębiem Lubin. Spotkanie kompletnie rozczarowało i było chyba najgorszą reklamą T-Mobile Ekstraklasy jaką od nas uraczono podczas tej wiosny.
Najświeższe doniesienia z T-Mobile Ekstraklasy na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!Jeśli ktoś uważał, że mecz w Kielcach, którzy inaugurował sobotnie zmagania w ramach 19. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, był nudny
i stał na niskim poziomie, to po starciu Widzewa Łódź z Zagłębiem Lubin
zapewne zmienił zdanie… na plus. Spotkanie przy al. Piłsudskiego było bowiem jeszcze gorsze, nie zachwyciło
kompletnie niczym i nic dziwnego, że z trybun zdecydowała się go
oglądać jedynie garstka kibiców.
Gdyby rozłożyć ten mecz na
czynniki pierwsze, to ciekawe akcje moglibyśmy policzyć na palcach
jednej dłoni. Pierwszą z nich miał Widzew, który w 15. minucie był
blisko wyjścia na prowadzenie, ale dobra akcja
Mariusza Rybickiego nie doczekała się wykończenia.
Liczyliśmy, że tak
Radosław Mroczkowski jak i
Pavel Hapal obudzą swoich zawodników w szatni, jednak próżne były to nadzieje. Co prawda dobre okazje mieli
David Abwo i
Mariusz Stępiński,
jednak piłka nie chciała wpaść do żadnej z bramek. Szczególnie
napastnik Widzewa się nie popisał i raz jeszcze udowodnił, że jest
bardzo daleko o swojej najlepszej formy.
Już do samego końca
wynik nie uległ zmianie i oba zespoły dopisały na swoje konta po jednym
„oczku”. Jedno jest jednak pewne. Starcie Widzewa z Zagłębiem na pewno
nie będzie meczem, który na długo pozostanie w głowach kibiców. Co
więcej, jest pewne, że będą oni chcieli o nim jak najszybciej zapomnieć.
GG, PilkaNożna.pl