Przejdź do treści
Analizujemy taktykę ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Analizujemy taktykę ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów

Jak co roku aktualne trendy w europejskim futbolu analizujemy na przykładzie ośmiu zespołów, które zakwalifikowały się do decydującej rozgrywki w Lidze Mistrzów. Dziś dwie pary, a za tydzień – kolejne.


LESZEK ORŁOWSKI

Z czwórki, którą bierzemy na pierwszy ogień: Real, Galatasaray, Malaga, Borussia, co interesujące, futbol najbardziej nowatorski gra przedstawiciel ligi tureckiej!

Oezil czy Altintop?

Real Madryt obecny od prezentowanego w tym miejscu przed rokiem różni się tylko szczegółami: miejsce Pepe na środku obrony zajął Raphael Varane, na lewej obronie gra Fabio Coentrao, a nie Marcelo, zaś między słupkami stoi nie Iker Casillas, a Diego Lopez. Iker już trenuje, ale ponoć Jose Mourinho obiecał Lopezowi, że będzie bramkarzem numer jeden do końca sezonu…

Pozycja Luki Modricia w ostatnich tygodniach bardzo się poprawiła, ale niby kogo miałby zastąpić w wyjściowej jedenastce? A tylko wejście Chorwata mogłoby sprawić, że gra Realu wyglądałaby inaczej niż przed rokiem. Na dziś Chorwat jest piłkarzem potrzebnym wtedy, gdy trzeba przestawić się na atak pozycyjny, gnieść rywala, odrabiać straty – jak było w rewanżowym starciu z Manchesterem United przy stanie 0:1. Wtedy Modrić staje się bezcenny.

Jeśli chodzi o podstawową, wyjściową wersję taktyki, Królewscy pod wodzą Mourinho nie ewoluują, a jedynie coraz lepiej – choć patrząc na stratę w tabeli La Liga do Barcy można powiedzieć, że raczej gorzej – wykonują plan trenera. Także zresztą sukces – na razie umiarkowany, mimo wyeliminowania MU – w Lidze Mistrzów narodził się w bólach. Co jest zatem lepszego, a co gorszego w grze Realu w porównaniu z poprzednim sezonem?

Na plus należy zapisać większe podporządkowanie się Cristiano Ronaldo interesowi zespołu. Dziś CR7 już nie tylko szuka strzału w każdej okazji, ale świetnie współpracuje z kolegami. Drugi plus to lepsza gra w defensywie lewego obrońcy: Coentrao może rzadziej rusza do przodu niż Marcelo, ale robi to sensownie, zaś pod własną bramką daje ekipie dużo większe poczucie bezpieczeństwa niż Brazylijczyk. Trzeci – lepsza w konstrukcji gra duetu stoperów z Varane’em zamiast Pepe. Był taki moment, że Xabi Alonso grał niemal wklejony w linię obrony, bo musiał wyręczać środkowych obrońców w wyprowadzaniu piłki. Dziś już takiego obowiązku nie ma, choć nadal to czyni. Czwarty plus to Sami Khedrira, który pewniej czuje się w roli gracza typu box to box.

A minusy? Dziś żaden ze środkowych napastników nie budzi u rywali przerażenia. Obaj, Karim Benzema i Gonzalo Higuain, jakby pogodzili się z tym, że ich czas mija i grają co najwyżej solidnie, przyzwoicie. Po drugie: Xabi Alonso po wyczerpującym sezonie zwieńczonym finałami Euro 2012 gra słabiej, z mniejszą inwencją niż przed rokiem o tej porze. Po trzecie: Diego Lopez to jednak nie Casillas…

Gra Realu opiera się cały czas na aktywnej defensywie z zastosowaniem inteligentnego pressingu, szybkim wyjściu z kontratakiem, długim przerzucie Xabiego Alonso bądź stopera, improwizacji Cristiano, Angela Di Marii i Mesuta Oezila. Wiele zależy od dyspozycji dnia: jeśli w ataku przypominają huragan – ogrywają każdego, jeśli zaledwie zefirek – może ich pokonać każdy.

Cały artykuł w najnowszym wydaniu tygodnika Piłka Nożna

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024