10 lat w Chelsea: Oto największe wtopy i topy transferowe Abramowicza!
Odkąd Roman Abramowicz siedzi za sterami Chelsea Londyn, a siedzi równo dziesięć lat, klub ze Stamford Bridge jest jednym z najpoważniejszych graczy na europejskiej giełdzie transferowej. The Blues stali się wręcz synonimem bogactwa oraz nieograniczonych możliwości finansowych, jak również apetytów. I, jak zawsze w podobnych sytuacjach, nie może wśród pomysłów nowobogackiego właściciela zabraknąć klasycznych transferowych wpadek.
ZBIGNIEW MUCHA
Na bilans dekady dokładnie pod tym kątem spojrzeli dziennikarze „The Sun”. O ile nie sposób przyczepić się do klasyfikacji angielskiego tabloidu w kontekście pięciu największych wpadek, choć naszym zdaniem brakuje wśród nich jednak Fernando Torresa, to już top 5 jest lekko kontrowersyjny. Zacznijmy od najgorszych.
WTOPY
1. Juan Sebastian Veron
Argentyńczyk miał być centralną postacią The Blues na długie lata. Początek w niebieskich barwach miał nawet wymarzony, bo zdobył bramkę w zwycięskim 2:1 meczu z Liverpoolem na Anfield Road. Im jednak dalej, tym było już gorzej. Z różnych powodów, także przez kontuzje, rozegrał raptem kilkanaście meczów dla Chelsea. Był co prawda zawodnikiem londyńskiego klubu przez kilka lat, ale większość czasu spędził na wypożyczeniach. Tak czy owak 15 milionów funtów zapłacone za Verona w 2003 roku okazało się fatalną inwestycją.
2. Andrij Szewczenko
W 2006 roku Ukrainiec był u szczytu sławy, niewątpliwie należał do najgorętszych towarów w europejskiej piłce. Abramowicz był w nim zakochany do tego stopnia, że zdecydował się wyłożyć 30 milionów funtów. Dorobek Szewa ma lepszy niż Veron, ale i tak dla gracza tej klasy kompromitujący. W 2008 roku Ukrainiec był wręcz czwartym napastnikiem w klubowej kadrze.
3. Shaun Wright-Phillips
Plotka głosi, że Chelsea tylko dlatego kupiła go za 21 milionów z Manchesteru City, by nie trafił do Arsenalu Londyn. Jeśli to prawda, The Blues zrobili kiepski interes. 81 meczów ligowych i 4 gole – tak wygląda bilans filigranowego skrzydłowego w koszulce CFC. Po trzech latach MC odkupił go z powrotem, ale płacąc już tylko około jednej trzeciej zainkasowanej wcześniej kwoty.
4. Adrian Mutu
Niemal 16 milionów funtów zapłaconych Parmie wydawało się igraszką, wręcz ceną promocyjną, choć w żadnym razie nie outletową, kiedy Rumun w pierwszych trzech meczach dla Chelsea zdobył cztery bramki. A jednak radość nie trwała długo. Został szybko wyrzucony z klubu, gdy padły uzasadnione podejrzenia, że zażywa kokainę.
5. Mateja Keżman
Mówiąc najkrócej, nie ten format napastnika. Nie na potrzeby klubu, który miał i ma zamiar odgrywać czołowe role w Europie. Biorąc pod uwagę rozmach przedsięwzięć Abramowicza, Serb dużo nie kosztował, bo niewiele ponad 5 milionów funtów. Wytrzymał tylko rok, zdobył zaledwie cztery bramki, a przecież zanim zameldował się w Londynie, w dwóch kolejnych sezonach w PSV Eindhoven zdobywał więcej niż 30 bramek na edycję. – Chelsea była kulminacyjnym punktem w mojej karierze, nigdy tego nie zapomnę – wspomina do dziś Keżman. Jego jednak tak dobrze nad Tamizą nie wspominają.
W DRUGIEJ CZĘŚCI ARTYKUŁU PRZEDSTAWIAMY NAJLEPSZE TRANSFERY ROSYJSKIEGO MAGNATA!
TOPY
1. Jose Mourinho
Jedyny szkoleniowiec w zestawieniu „The Sun”. Jedyny, który dwukrotnie był zatrudniany przez Abramowicza. Jeden z nielicznych, których kibice The Blues pokochali miłością pierwszą i o którym układali piosenki. Niezależnie od tego, że w końcu zwolniony, to jednak był trenerem, który nadał blask Chelsea, zdobywając dwa mistrzowskie tytuły. Czy znów The Special One przywróci drużynę na tron?
2. Didier Drogba
Symbol CFC ery Romana A. Spędził na Stamford Bridge osiem lat. Miał udział w każdym sukcesie, pożegnał się z klubem bramką w finale Ligi Mistrzów i zdobyciem tego trofeum. Trzy tytuły mistrza Premier League, 100 goli licząc tylko rozgrywki ligowe, mówiąc krótko – wart każdego funta z 24 milionów na niego wydanych.
3. Claude Makelele
„The Sun” pisze, że kiedy Francuz przybył w 2003 do Londynu, ówczesny menedżer klubu Claudio Ranieri powiedział: – Mam fantastyczny zegarek napędzany przez baterię. Claude jest właśnie moją nową baterią… O Ranierim wkrótce słuch zaginął, natomiast sprowadzony za prawie 17 milionów defensywny pomocnik grał dla Chelsea przez pięć kolejnych sezonów. Grał jak z nut.
4. Ashley Cole
Do CFC trafił 31 sierpnia 2006 roku, czyli w ostatnim dniu okna transferowego i po bardzo długich negocjacjach. Dla kibiców Arsenalu Londyn był to cios, a Cole okazał się w ich mniemaniu zdrajcą. Szybko zresztą, nawiązując do rzekomych prawdziwych powodów przenosin lewego obrońcy, ochrzcili go mianem: Cashley. Niemniej Cole na Stamford Bridge zrobił duży krok w karierze i do dziś pozostaje w klubie.
5. Juan Mata
I to właśnie największa niespodzianka. Kosztował 23,5 miliona funtów, kiedy przychodził w 2011 roku z Valencii. Porównywany do Gianfranco Zoli, odgrywa dużą rolę w zespole. W poprzednim sezonie strzelił 12 goli, zanotował 17 asyst. Brylant! A mimo to uporczywie powracają pogłoski, jakoby miał nie pasować do koncepcji nowego coacha, czyli Mourinho. A zatem musi odejść. Czyżby Numer 1 był zazdrosny o Numer 5?
Zbigniew Mucha
Piłka Nożna
źródło: własne / The Sun
Artykuł opublikowany także w najnowszym wydaniu tygodnika Piłka Nożna!