Zwycięski debiut Jacka Zielińskiego
Zwycięstwem gospodarzy zakończył się pierwszy sobotni mecz Lotto Ekstraklasy. Bruk-Bet Termalica Nieciecza pokonał na własnym boisku Sandecję Nowy Sącz (1:0)
Jacek Zieliński zaczął swoją przygodę z Termaliką od zwycięstwa (fot. Łukasz Skwiot)
Spotkanie w Sandecją było debiutem na ławce trenerskiej Bruk-Betu Termalica Jacka Zielińskiego. Trener zastąpił przed kilkoma dniami zwolnionego Macieja Bartoszka i chciał rozpocząć swoją przygodę z nowym klubem o zwycięstwa. Okazja nadarzała się ku temu idealna, ponieważ do Niecieczy przybyli piłkarze znajdującego się w kryzysie beniaminka, który po raz ostatni dopisał na swoje konto trzy punkty w połowie września ubiegłego roku.
Mimo tego, że na trybunach pojawiło się naprawdę niewielu kibiców, a aura skłaniała do tego, by myśleć o gorącej herbacie, a nie grze w piłkę, to zawodnicy obu drużyn starali się stanąć na wysokości zadania i stworzyć niezły spektakl. Częściej przy piłce byli gospodarze, jednak nie miało to automatycznego przełożenia na ilość dobrych bramkowych okazji.
„Setkę” udało się z kolei wykreować gościom, a konkretnie Aleksadnyrowi Kolewowi, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Janem Muchą, ale nie wytrzymał ciśnienia i uderzył wprost w słowackiego bramkarza.
W drugiej połowie Termalica zaczęła nieco bardziej naciskać, jednak ani Samuel Stefanik, ani Bartosz Śpiączka nie byli w stanie pokonać Michała Gliwy.
W 60. minucie boisku musiał opuścić Filip Piszczek i jak jeszcze podczas transmisji poinformowała Daria Kabała-Malarz z Canal+, zawodnik Sandecji zaczął mieć problemy ze wzrokiem.
Mniej niż dwa tysiące widzów na stadionie w Niecieczy długo musiało czekać na gola, ale cierpliwość się opłaciła. W 80. minucie zwycięstwo gospodarzom zapewnił Adrian Basta, który po dośrodkowaniu Szymona Pawłowskiego pokonał własnego bramkarza… plecami. Nieprawdopodobny gol samobójczy.
Rezultat nie uległ już zmianie i po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć podopieczni Zielińskiego, który zaczął przygodę z nowym klubem od skromnego, ale jednak zwycięstwa. Dzięki temu jego „Słonie” wydostały się ze strefy zagrożonej spadkiem z ekstraklasy.
gar, PiłkaNożna.pl