Przejdź do treści
„Zostałem, powalczyłem i wygrałem”

Polska Ekstraklasa

„Zostałem, powalczyłem i wygrałem”

Arka Gdynia wygrała 3:1 z Wisłą Kraków, a jednym z architektów zwycięstwa był Michał Nalepa.

Michał Nalepa wreszcie ma powody do radości. Cierpliwość i ciężka praca opłaciły się (foto: W. Sierakowski)

Mecz z Wisłą nie zaczął się dobrze dla was, ale później pokazaliście charakter, nadrabiając straty z nawiązką.
Bramka Patryka Małeckiego zbiła nas z tropu. Wyszliśmy naładowani, ponieważ dobrze potrenowaliśmy w czasie przerwy reprezentacyjnej. Trener dobrze nas przygotował i nastawił do meczu. Pomimo tego już na początku straciliśmy bramkę, i to nie byle jakiej urody. Całe szczęście, że pokazaliśmy charakter jako drużyna. Dzięki temu odrobiliśmy stratę.

Być może kiedyś Arka obawiałaby się meczu z Wisłą, jednak po doświadczeniach pucharowych nikt nie jest już straszny w polskiej lidze.
W ekstraklasie jest specyficzne granie. Z każdym można zarówno wygrać, jak i przegrać. Teraz do każdego meczu pochodzimy z takim samym nastawieniem – zdobyciem trzech punktów. Przed meczem z Wisłą liczyliśmy na to samo. Chcieliśmy szybko zdobyć bramkę, a tak się złożyło, że to my ją straciliśmy. W każdym spotkaniu celujemy w trzy punkty, ponieważ stać nas na to.

Czy temat europejskich pucharów jeszcze pojawia się w szatni Arki?
Jakiś czas temu jeszcze zdarzały się rozmowy typu: co by było, gdyby… Nie ma jednak co już rozpamiętywać Ligi Europy. Wspomnienia są fajne i na długo pozostaną w naszych głowach. Skupiamy się jednak na lidze i Pucharze Polski.

W ostatnich dwóch ligowych meczach opuścił pan boisko tylko na minutę. Wcześniej o grę w pełnym wymiarze czasowym nie było tak łatwo.
Cieszę się z tego, że już w drugim meczu z rzędu wybiegłem w pierwszym składzie. Wydaje mi się, że zasłużyłem na grę swoją postawą na treningach. Trener ocenia całokształt naszej pracy. Wybiera on skład najlepszy jaki może w danym momencie. W Arce panuje duża rywalizacja o miejsce w jedenastce. Słabszy mecz powoduje, że można wypaść z obiegu. Mamy równorzędnych zawodników, co jest plusem. Miałem długą przerwę w grze, a jedyną opcją na powrót do optymalnej formy była uczciwa praca na treningach.

Czy w trakcie wspomnianej długiej przerwy pojawiły się myśli, że trzeba będzie szukać innego klubu niż Arka?
U poprzedniego trenera nie grałem zbyt często. Cały czas jednak wierzyłem, że wrócę i będę grał. Wiedziałem na ile mnie stać i chciałem grać w Arce w ekstraklasie. Były momenty zwątpienia. Były opcje wypożyczenia do innego klubu, ale na szczęście zostałem, powalczyłem i wygrałem. To dla mnie niezwykle ważne, że mogę dalej grać w Arce.

Co okazało się najważniejsze w trudnym okresie, kiedy brakowało panu regularnych występów?
Większość kibiców wspierała mnie i w ten sposób pomagała. Równie ważna była jedna determinacja i postawienie sobie za cel odzyskanie dawnej pozycji w Arce. To właśnie ona przełożyła się na pracę wykonywaną na treningach. Przyszedł ten moment, że wróciłem na właściwe tory.

Sytuacja w tabeli ekstraklasy jest zagmatwana. Arka może wygrać jeden mecz i wywrzeć presję na czołówce, ale też w razie porażki z niepokojem oglądać się na czerwone pole.
Mieliśmy u siebie trzy mecze, w których powinniśmy zdobyć punkty, ale nie udało nam się tego dokonać. Na wyjazdach jeszcze nie wygraliśmy, a i poza domem trzeba punktować. Różnica punktowa w tabeli pomiędzy drużynami jest tak nikła, że jeden mecz może zmienić wszystko. Chcemy utrzymywać się w pierwszej ósemce. Żeby tego dokonać musimy jak najczęściej grać tak jak w meczu z Wisłą.

Rozmawiał: Kamil SULEJ

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024