Przejdź do treści
Zlatan show na San Siro!

Ligi w Europie Serie A

Zlatan show na San Siro!

Zlatan show na San Siro! Szwed dwukrotnie wpisując się na listę strzelców, znacząco przyczynił się do pierwszego od ponad czterech lat zwycięstwa AC Milanu w mediolańskich derbach. Jednocześnie „Rossoneri” stali się samodzielnymi liderami w tabeli włoskiej ekstraklasy.

Ibrahimović jest bezcennym ogniwem w szeregach Milanu. (fot. Reuters)


Po ogłoszeniu zakażenia koronawirusem u Zlatana Ibrahimovicia żartowano, że „covid-19 chyba nie wie, na co się pisze, skoro zadarł z samym Zlatanem”. Istotnie, nie wiedział, bowiem Szwed bośniackiego pochodzenia bez żadnych komplikacji pokonał wirusa i w prestiżowym meczu przeciwko Interowi w jego grze nie było widać absolutnie żadnych oznak przebytej niedawno choroby.

Popularny „Ibra” po raz kolejny udowodnił, że nie rzucał słów na wiatr, mówić, iż mimo trzydziestu dziewięciu wiosen na karku „on się dopiero rozgrzewa”. W sobotni wieczór legendarny napastnik Milanu dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w mediolańskich derbach. Dzięki jego dubletowi trafień „Rossoneri” odnieśli pierwsze od ponad czterech lat zwycięstwo nad odwiecznym przeciwnikiem i awansowali na sam szczyt tabeli włoskiej ekstraklasy.


„Czerwono-czarno” objęli prowadzenie jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa gry. W dwunastej minucie Aleksandar Kolarov dopuścił się faulu na Ibrahimoviciu w obrębie pola karnego. Sędzia Maurizio Mariani nie mógł nie wskazać na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł „Ibra”. Samir Handanović obronił jego strzał, ale przy dobitce nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję. 

Cztery minuty później Milan prowadził już dwiema bramkami. Rafael Leao najpierw dał popis swoich sprinterskich umiejętności, rozpędziwszy się na lewej flance, a następnie dośrodkował w kierunku pola karnego. Tam jego zagranie przejął niepilnowany przez nikogo Ibrahimović, któremu nie pozostało nic innego jego dopełnić formalności poprzez odpowiednie ułożenie stopy względem lecącej w powietrzu futbolówki.

Inter zdołał odpowiedzieć tylko raz. Miało to miejsce w dwudziestej ósmej minucie, kiedy to Romelu Lukaku strzałem z bliskiej odległości na pustą bramkę skutecznie sfinalizował umiejętnie rozegrany kontratak. Gdyby podopieczni Antonio Conte nie mieliby tak rozregulowanych celowników (w niewątpliwie stuprocentowych sytuacjach bramkowych spudłowali m.in. trzykrotnie wspomniany Lukaku czy Achraf Hakimi), z pewnością cieszyliby się z czwartego z rzędu zwycięstwa nad Milanem.

Tak się jednak ostatecznie nie stało głównie za sprawą sprawnie funkcjonującej formacji defensywnej piłkarzy z czerwono-czarnej części Mediolanu. Gracze prowadzeni przez Stefano Piolego mogą mieć uzasadnione powody do zadowolenia: komplet punktów, pierwsze zwycięstwo nad Interem od ponad czterech lat, samodzielna pozycja lidera. Czego chcieć więcej na tym etapie sezonu?

Jan Broda

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024