Zegar tyka dla Arkadiusza Milika
Arkadiusz Milik nie przejdzie podczas tego okna transferowego do Tottenhamu Hotspur. Z informacji włoskich mediów wynika, że londyńczycy zrezygnowali ze starań o polskiego napastnika.
Czas ucieka, a Milik wciąż nie znalazł nowego klubu (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
SSC Napoli, którego zawodnikiem jest Milik, próbuje od dłuższego czasu znaleźć nie niego kupca. Na dystansie kilku ostatnich tygodni, urodzony w Tychach piłkarz był łączony m.in. z Juventusem, Romą czy Atletico Madryt, jednak już od jakiegoś czasu wiadomo, że nie wzmocni kadry żadnego z tych klubów.
Milik i Napoli znaleźli się więc pod ścianą. Pod Wezuwiuszem skreślili już bowiem piłkarza z planów na przyszłość, natomiast on sam musiał zdecydować się na transfer, by regularnie grać i odpowiednio przygotować się do finałów EURO 2020.
Skoro jednak opcje włoskie upadły, to najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem w kontekście przyszłości Arkadiusza Milika była jego przeprowadzka do Anglii. Zainteresowanie reprezentantem Polski miały przejawiać takie kluby jak Everton, gdzie menedżerem jest były opiekun Napoli, czyli Carlo Ancelotti, a także wspomniany Tottenham.
„RAI Sports” podaje jednak, że w północnym Londynie postanowili zarzucić pomysł sprowadzenia Milika i jeśli do końca okna transferowego zakontraktują jakiegoś napastnika, to będzie to ktoś z dwójki Haris Seferović – Carlos Vinicius.
Milikowi może pozostać więc Everton, jednak The Toffess dysponują obecnie sporą siłą ognia i można mieć spore wątpliwości, czy na Goodison Park Polak miałby pewne miejsce w składzie, nawet patrząc przez pryzmat znajomości ze szkoleniowcem.
Czy w takiej sytuacji są jeszcze jakieś inne kluby, z którymi łączono 26-latka? Swego czasu był on przymierzany do RB Lipsk, a także Newcastle United.
gar, PiłkaNożna.pl