Przejdź do treści
Zapomniany kontynent. Afryka znikła

Polska Ekstraklasa

Zapomniany kontynent. Afryka znikła

Takich dwóch, jak ci dwaj z Astany nie ma w Polsce ani jednego. A byli i też wygrywali ważne mecze oraz kroczyli po trofea. Piłkarze z Afryki to biała plama na mapie naszej ekstraklasy.

TOMASZ LIPIŃSKI

Także dlatego, że Maciej Dąbrowski w ostatnią środę nie bronił, tylko uprawiał niezrozumiały taktyczny sabotaż, Junior Kabananga wyglądał, jak połączenie Zlatana Ibrahimovicia z Didierem Drogbą. Rasowa dziewiątka: silny, skoczny, umiejący się zastawić i przytrzymać piłkę, szukający prostych rozwiązań w polu karnym. Pan i władca zakończył mecz z golem i asystą. Z kolei Patrick Twumasi na bladym tle Adama Hlouska osiągał parametry Usaina Bolta, który nawiasem mówiąc po zakończeniu sprinterskiej kariery nosi się z zamiarem spróbowania sił na piłkarskim boisku. Wszyscy przestrzegali przed tą dwójką bardziej niż przed sztuczną murawą. Oni okazali się straszni, ona nie taka zła. 


I na domiar złego kluczowi dla wyniku pierwszego meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów okazali się piłkarze, którzy w Legii dopiero co zostali skreśleni. Nie, nie chodzi konkretnie o Kabanangę i Twumasiego, ale o pochodzenie. Kilka dni przed wylotem do Astany z listy zgłoszonej do UEFA zniknęli Daniel Chima Chukwu i Vamara Sanogo. Nigeryjczyk i Iworyjczyk z francuskim paszportem są w Warszawie już od paru miesięcy i zdania na ich temat są skrajnie różne od: „profesjonaliści, na których warto poczekać” (mniejszość), do „przypadki beznadziejne, z których na pewnym poziomie nie będzie pożytku” (większość). Faktem jest, że w Legii do tej pory zaistnieli śladowo. Podobnie jak inni przedstawiciele Czarnego Lądu w tym i poprzednim sezonie ekstraklasy. A przecież skoro stać Astanę na wyłowienie takich perełek i ich opłacenie, to mistrza Polski czy kilku innych przedstawicieli ekstraklasy tym bardziej być powinno. Dlaczego jest inaczej?

Mateusz Mleczak od 2010 roku prowadzi i mniej więcej co pół roku publikuje listy afrykańskich piłkarzy grających w Polsce. Ukazało się trzynaście takich opracowań, ostatnie w październiku 2016 roku. Tylko w tym sześcioletnim okresie różnice są kolosalne. Na pierwszej liście znalazło się dwadzieścia postaci zgłoszonych do ekstraklasy, w tym kilka przez duże P, jak Abdou Razack Traore z Lechii, Dickson Choto z Legii, Prejuce Nakoulma z Widzewa czy Costa Nhaimonesu z Zagłębia Lubin, natomiast jesienią poprzedniego sezonu było zaledwie sześć. By oddać jeszcze bardziej tę dysproporcję, posłużmy się golami: w sezonie 2010-11 Afryka przysłużyła się naszej najwyższej klasie rozgrywkowej ponad trzydziestoma, a w ostatnim – niespełna dziesięcioma. 

(…)


CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (31/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024