Zagłębie lepsze od Jagiellonii
Zagłębie Lubin pokonało przed własną publicznością Jagiellonię Białystok 2:0. Gole dla Miedziowych strzelili Damjan Bohar oraz Patryk Tuszyński.
Starcie lubinian z wicemistrzami Polski było bardzo ważne dla obu ekip. Zarówno jedni jak i drudzy mają już sporą stratę do pierwszej trójki, ale oba zespoły zdają sobie sprawę, że wywalczenie czwartego miejsca również może być przepustką do europejskich pucharów. Oczywiście, Jaga ma inną furtkę do rozgrywek międzynarodowych – 2 maja będzie grała na PGE Narodowym w finale Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Jednak w przypadku porażki z biało-zielonymi właśnie czwarte miejsce będzie gwarantowało start w eliminacjach Ligi Europy.
Pierwsze minuty jednak idealnie ułożyły się dla Zagłębia, które przejęło inicjatywę i już w 6. minucie potwierdziło przewagę golem. Bartłomiej Pawłowski wstrzelił piłkę z prawej strony, futbolówka odbiła się od Bohara, który zaskoczył Mariana Kelemena i wyprowadził miejscowych na prowadzenie.
Stracona bramka wyraźnie pobudziła białostoczan, którzy przejęli inicjatywę, ale nic z tego nie wynikało. Jaga rozgrywała piłkę, starała się znaleźć luki w defensywie Miedziowych, ale nie miała pomysłu, jak rozbić dobrze zorganizowaną obronę.
Lubinianie mądrze się bronili i wybijali przyjezdnych z rytmu. W 28. minucie wyprowadzili drugi cios. Pawłowski zagrał na prawą stronę do Filipa Jagiełły, ten dograł piłkę po ziemi na piąty metr, gdzie idealnie w tempo wbiegł Patryk Tuszyński, który nie dał szans Kelemenowi.
Siedem minut później szczęścia próbował Pawłowski. Pomocnik Zagłębia uderzył zza pola karnego, ale się pomylił. Chwilę później w groźnej sytuacji zawiódł Tuszyński, który źle przyjął piłkę, a kilkadziesiąt sekund później strzał Filipa Starzyńskiego przeszedł obok bramki.
W 40. minucie w końcu odgryźli się goście. Jesus Imaz zagrał miękko w pole karne do Guilherme, ale ten nie trafił czysto w piłkę i obrońcy Miedziowych zażegnali niebezpieczeństwo.
Widać było, że Pszczółki są już myślami przy czwartkowym meczu z Lechią i nie za bardzo mają chęci, aby postawić się Zagłębiu. Po zmianie stron w końcu stworzyły groźną szansę w 52. minucie, ale Imaz z kilku metrów przestrzelił nad bramką. Chwilę później zrobiło się groźnie pod drugą bramką, ale Starzyński skiksował.
W kolejnych minutach tempo spotkania wyraźnie spadło. Aż do 82. minuty, kiedy sędzia podyktował jedenastkę dla Zagłębia za faul Arsenicia na Porębie. Sędzia jednak po analizie VAR wrócił do poprzedniej akcji, w której Guldan sfaulował Klimalę i cofnął swoją decyzję.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Miedziowi zasłużenie zgarnęli trzy punkty i zbliżyli się do Jagi na jedno oczko. Zespół z Białegostoku stracił dzisiaj matematyczne szanse na mistrzostwo Polski i na pewno nie powtórzy sukcesu z ubiegłego roku. Dla Jagiellonii i tak priorytetem od kilku tygodni jest zdobycie Pucharu Polski.
pgol, PilkaNozna.pl