Zabójczy finisz Pogoni, Jagiellonia na kolanach
Za nami ostatni mecz 1/8 finału rozgrywek Pucharu Polski. Pogoń Szczecin rozbiła przed własną publicznością Jagiellonię Białystok (4:1) i zameldowała się w ćwierćfinale.
Pogoń Szczecin awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski (foto: Ł.Skwiot)
Wszystko o Pucharze Polski na PiłkaNożna.pl – KLIKNIJ!Starcie w Szczecinie było uważane za najciekawsze spośród wszystkich meczów 1/8 finału. Nie mogło jednak być inaczej, skoro na boisku mieli się spotkać dwaj przedstawiciele ekstraklasy, a jednym z nich był aktualny lider tabeli. Jagiellonia Białystok, bo o niej mowa, od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze i to właśnie piłkarze
Michała Probierza byli typowani na faworyta środowego spotkania.
Poziom meczu od początku jednak nie rozpieszczał. Na boisku królował chaos, dużo rwanych akcji, a zawodnicy obu drużyn mieli spory problem z wymienieniem kilku dokładnych podań. Szybciej w tym bałaganie odnalazła się Pogoń, która objęła prowadzenie w 21. minucie.
Zanim jednak
Adam Frączczak skierował piłkę do siatki strzałem z jedenastu metrów, sędzia musiał podyktować rzut karny za faul na
Rafale Murawskim. Pewnym egzekutorem okazał się wspomniany obrońca i Portowcy mogli się cieszyć ze skromnej zaliczki.
Jagiellonia obudziła się dopiero po stracie gola i zaatakowała nieco odważniej. Goście doprowadzili do wyrównania jeszcze przed przerwą, a konkretnie w 36. minucie, kiedy to w pole karne Pogoni dośrodkował
Jacek Góralski, a wszystko celnym uderzeniem głową wykończył
Fiodor Cernych. Wydawało się, że
Dawid Kudła zdoła sięgnąć piłkę, ale strzał był na tyle precyzyjny, że futbolówka wpadła do siatki tuż obok słupka.
Wynik remisowy utrzymywał się przez długi czas, a w drugiej połowie żadna z drużyn nie chciała podjąć ryzyka i mocniej nacisnąć rywala. Kiedy nic na to nie wskazywało, gospodarze zadali drugi cios. W 67. minucie
Cornel Rapa wrzucił piłkę w pole karne Jagiellonii, a tam odnalazł się
Kamil Drygas, który głową skierował piłkę do bramki. Nie popisał się w tej sytuacji bramkarz gości
Damian Węglarz, który niezbyt zdecydowanie wyszedł z interwencją i ostatecznie nie zdołał uprzedzić strzelającego.
Kiedy białostocczanie szykowali się do rzucenia wszystkich sił na szalę, gospodarze rozstrzygnęli losy spotkania.
Łukasz Zwoliński, którzy wszedł na boisko z ławki rezerwowych dograł znakomitą piłkę do
Adama Gyurcso, a ten idealnie przymierzył w kierunku dalszego słupka bramki Węglarza i podwyższył prowadzenie Pogoni na 3:1. W tym momencie było już jasne, że w ćwierćfinale Pucharu Polski zameldują się podopieczni
Kazimierza Moskala.
Tuż przed końcem gości dobił
Ricardo Nunes, który wpadł w pole karne i skoro nie był atakowany przez obrońców, zdecydował się na strzał. Bramkarz Jagiellonii nie sięgnął piłki i Pogoń zdobyła czwartego gola, pieczętując swój awans do ćwierćfinału. Tam rywalem Portowców będzie Puszcza Niepołomice.
gar, PiłkaNożna.pl