Przejdź do treści
Wywiad tygodnia z Karolem Klimczakiem

Polska Ekstraklasa

Wywiad tygodnia z Karolem Klimczakiem

Deniss Rakels, Mario Situm, Vernon de Marco – tych trzech piłkarzy zasiliło Lecha Poznań w zeszłym tygodniu. Kolejorz na rynku transferowym musi być aktywny, gdyż już pod koniec czerwca zacznie sezon meczem w kwalifikacjach Ligi Europy. Nie tylko jednak o bieżących dolach i niedolach trzeciego zespołu ekstraklasy poprzednich rozgrywek „PN” porozmawiała z Karolem Klimczakiem, ponieważ głos prezesa Lecha staje się coraz donośniejszy w kontekście dyskusji o przyszłości całej ligi.

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW PAWLAK


– Wchodzi pan w buty Macieja Wandzla?
– Nie, dlaczego? – pyta prezes Klimczak. – Maciej jest przewodniczącym rady nadzorczej Ekstraklasy SA, delegowanym przez Legię Warszawa. Na ostatnim spotkaniu klubów ekstraklasy prezes Dariusz Mioduski poinformował, że taki stan trwać będzie do zakończenia kadencji tej rady, czyli do września. Natomiast Lech chce mieć i ma głos w dyskusji o kształcie polskiej piłki klubowej, chce mieć wpływ na rozwiązania i decyzje, które zapadają. Stąd moja aktywna rola w radzie nadzorczej spółki czy innych kolegów z Lecha w komisjach Polskiego Związku Piłki Nożnej.

(…)


– Zbigniew Boniek na łamach „PN” powiedział, że rada nadzorcza spółki powinna składać się z 16 przedstawicieli klubów, czyli po jednej osobie z każdego, plus przedstawiciela PZPN. Jak pan postrzega takie rozwiązanie?
– Niedawno rozmawiałem na ten temat z prezesem związku i… lepszą drogą będzie pozostawienie okrojonego składu gremium. Co jest jednak ważne, kluby muszą mieć świadomość, że kiedy rada dany temat konsultuje z nimi, poznaje ich opinie i na bazie rozmów podejmuje określoną decyzję, to znaczy, że… decyzja została podjęta. Nie ma tu miejsca na kilka dodatkowych spotkań, roztrząsanie tego samego problemu. Temat zamknięty i zajmujemy się kolejnym. Inaczej po prostu drepczemy w miejscu. Nie jestem zwolennikiem takiego podejścia, wręcz mnie irytuje. Kluby muszą mieć przeświadczenie, że rada podejmuje decyzje w ich imieniu, ale muszą też je później akceptować. 

– Obecnie tak nie jest?
– Na skutek zmian, które następowały w klubach, mam na myśli Ruch Chorzów i przekształcenia właścicielskie w Legii, proces decyzyjny skomplikował się i wydłużył. Sprawnie działająca rada musi sprawować nadzór nad zarządem Ekstraklasy SA i mieć partnera w PZPN. Wtedy decyzje będą podejmowane szybciej, nie będziemy bez końca dyskutować choćby o systemie rozgrywek ligowych czy liczbie obcokrajowców spoza Unii Europejskiej mogących występować na naszych boiskach. 

(…)

– W jakim kształcie liga zostanie zaoferowana nadawcom?
– To jest jedno z tych pól, gdzie współpraca z PZPN jest potrzebna. Otwarcie rozmawiam na ten temat z prezesem Bońkiem, który stoi na stanowisku, że ekstraklasa powinna składać się z 18 zespołów. Ja nie jestem do końca przekonany, wydaje mi się, że formuła z 16 drużynami jest właściwsza. Bo czy poszerzenie ekstraklasy wpłynie na podniesienie jakości piłkarskiej ligi? Na dziś – nie, choć może za dwa lata, kiedy zmiany będą blisko, moja ocena będzie inna. Pomysłów jest na razie wiele, na spotkaniu 7 czerwca kluby i PZPN ustaliły, że do końca kolejnego sezonu mamy wypracować wspólną koncepcję. Docelową, na długie lata.

– Zmniejszenie ligi w ogóle wchodzi w grę?
– Moim zdaniem nie. Minimum to 16 zespołów, zarówno w tradycyjnej, jak i w zmodyfikowanej formule, maksimum 18 w klasycznej mecz i rewanż. 

(…)


CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (25/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”



Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024