Wygrana Rakowa last minute
Raków Częstochowa zdołał pokonać Piasta na ostatni moment. Podstawowy czas gry zakończył się remisem, jednak w doliczonych minutach Mateusz Wdowiak zdołał wcisnąć piłkę do siatki na wagę trzech punktów.
Sporo oczekiwano po konfrontacji Rakowa z Piastem Gliwice. Częstochowianie szukali przełamania po ostatniej porażce z Lechią Gdańsk. Piast Gliwice po zwycięstwie nad Termaliką chciał na dłużej zagościć na ścieżce wygranych po trzech meczach ze stratą punktową.
Pierwsza połowa meczu w Częstochowie zawiodła. Nie działo się nic godnego uwagi. Dopiero w 36. minucie było groźnie pod bramka Rakowa. Damian Kądzior zagrał z lewej flanki pola karnego tuż przed bramkę rywala, jednak nikomu nie udało się zamknąć podania. Optyczną przewagę na boisku oraz w statystykach zachował Piast, choć gliwiczanie aż nadto się nie wyróżniali.
Po przerwie obraz gry diametralnie się nie zmienił. Raków był nieco bardziej aktywniejsi i piłkarze Papszuna byli częściej w posiadaniu futbolówki.
W końcowym kwadransie obie drużyny miały po kilka niezłych sytuacji. W 75. minucie Toril celnie uderzył w kierunku bramki, jednak bramkarz pewnie wykonał swoje zadanie. Później okazje mieli Wdowiak i ponownie Toril, który mógł wykorzystać duży błąd Niewulisa, jednak Kovacević naprawił błąd swojego kolegi i zdołał wybronić piłkę po uderzeniu z dystansu.
Dopiero w 94. minucie Mateusz Wdowiak zdołał zmieścić piłkę w siatce. Zawodnik Rakowa na ostatnią chwilę wpisał się na listę strzelców, uderzając piłkę z bliskiej odległości od bramki. Tym samym zapewnił komplet punktów swojemu zespołowi.
Tuż po końcowym gwizdku sędziego doszło do starć między zawodnikami. Na boisko wbiegł też sztab szkoleniowy Piasta, jeden z zawodników przyjezdnych otrzymał czerwoną kartkę od sędziego.
młan, PiłkaNożna.pl