Przejdź do treści
Wygrana Fiorentiny, grał Drągowski

Ligi w Europie Serie A

Wygrana Fiorentiny, grał Drągowski

Fiorentina pokonała przed własną publicznością Sampdorię Genua (3:2) i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Włoch. W bramce gospodarzy mogliśmy zobaczyć Bartłomieja Drągowskiego.

Bartłomiej Drągowski w końcu otrzymał szansę na grę (fot. 400mm.pl)


Środowy mecz od jakiegoś czasu był zapowiadany jako ten, w którym szansę na grę może otrzymać wspomniany Drągowski. Jak się okazało, młody bramkarz Fiorentiny faktycznie znalazł się w podstawowym składzie swojego zespołu i był to dopiero drugie spotkanie dla Polaka, odkąd trafił do Włoch, a więc od półtora roku. 


Po drugiej stronie barykady mogliśmy zobaczyć w akcji aż trzech innych reprezentantów naszego kraju, jednak w kadrze „Sampy” znalazło się miejsce jedynie dla Bartosza Bereszyńskiego. Karol Linetty oraz Dawid Kownacki otrzymali wolne od trenera i zostali w Genui. Jeśli zaś chodzi o wspomnianego „Beresia”, to ten rozpoczął zawody na ławce rezerwowych.

Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy potrzebowali zaledwie 120 sekund, by wyjść na prowadzenie. Gola otwierającego wynik strzelił Khouma Babacar.

Sampdoria odpowiedziała jeszcze przed przerwą, a do wyrównania doprowadził Edgar Barreto. Fiorentina zamierzała jednak wykorzystać atut własnego boiska i w drugiej części meczu ponownie wyszła na czoło. Drugiego gola dla „Violi” zdobył Jordan Veretou, który pewnie wykorzystał rzut karny.




Goście walczyli o to, by po raz drugi odrobić straty i w końcu im się to udało. W 77. minucie karnego po drugiej stronie boiska wykorzystał Gaston Ramirez i cała zabawa zaczęła się od początku.

Ostatnie słowo na murawie Stadio Artemio Franchi należało jednak do Fiorentiny, a konkretnie do Veretout, który w 90 minucie pewnie strzelił z jedenastu metrów. Był to już trzeci rzut karny podyktowany podczas tego spotkania.

Wynik nie uległ już zmianie i to piłkarze z Florencji mogli się po końcowym gwizdku cieszyć ze zwycięstwa Cały mecz rozegrał Drągowski, a Bereszyński poczynania kolegów przez pełne 90 minut oglądał z wysokości ławki.


gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024