Przejdź do treści
Wyceniamy gwiazdę: Ander Herrera. Inteligent

Ligi w Europie Premier League

Wyceniamy gwiazdę: Ander Herrera. Inteligent

Musiał rozegrać 113 meczów w zespole Manchesteru United, by co poniektórzy zauważyli, że w ogóle jest tam ktoś taki. Ale po spotkaniu Czerwonych Diabłów z Chelsea w 33 kolejce Premier League już wiadomo: Ander Herrera, który za ten mecz dostał od ESPN notę marzeń – 10, to kawał piłkarza, jedna z najważniejszych postaci ekipy Jose Mourinho.



LESZEK ORŁOWSKI

Rzecz nie tylko w tym, że strzelił gola i zaliczył asystę. Takie rzeczy zdarzają się w końcu środkowym pomocnikom. Hiszpan wniósł mianowicie istotny udział w oba strzelone przez MU gole jakby mimochodem, na marginesie wzorowego wykonywania zadania, które przydzielił mu trener. Zadaniem tym było zaś indywidualne krycie lidera The Blues Edena Hazarda. Herrera całkowicie wyłączył Belga z gry, co okazało się kluczem do zwycięstwa w tym ważnym spotkaniu. 

Plaster to w dzisiejszym futbolu rola zanikająca. Krótkie krycie najgroźniejszego zawodnika ekipy przeciwnej już dawno wyszło z mody, w zasadzie się go nie stosuje, poza stałymi fragmentami typu rzut rożny czy wolny z bocznego sektora boiska. Raczej ewentualnie zagęszcza się strefę, w której operuje gwiazda przeciwnika. The Special One postanowił jednak odkurzyć zaniechany patent. W sumie to nie dziwi, bo rola Hazarda w Chelsea jest może nawet istotniejsza niż Leo Messiego w Barcelonie. Natomiast szokuje fakt, że jako przylepca użył zawodnika, który przez wiele lat kariery sam był Hazardem swoich zespołów: Realu Saragossa i Athleticu Bilbao, gdyż grał na pozycji ofensywnego, środkowego pomocnika, czyli mediapunta. 

Jak pokonuje się drogę od psa do pchły, od szybkiego samochodu do wyboju na drodze? I jakie niesie to konsekwencje dla samego zawodnika?

Bask z Saragossy

Ander Herrera pochodzi z dobrej rodziny. Urodził się 14 sierpnia 1989 roku w Bilbao jako syn niezłego piłkarza o imieniu Pedro, który właśnie skończył zawodową karierę i wrócił do rodzinnego miasta. Senior nigdy nie wystąpił w Athleticu Bilbao. Swe najlepsze lata spędził w Realu Saragossa. W tym klubie zapamiętano go z bardzo dobrej strony, bo wkrótce po tym, jak zzuł piłkarskie korki, dostał propozycję powrotu do stolicy Aragonii i pracy w Realu. Przyjął ofertę, a po kilku latach został dyrektorem sportowym. 

Ander dorastał więc w Saragossie, w Realu stawiał pierwsze kroki, rodzinie na nic nigdy nie brakowało pieniędzy. W domu rozmawiano bardzo dużo i bardzo fachowo o futbolu. Zwłaszcza ta ostatnia okoliczność ukształtowała go jako zawodnika świadomego zarówno tego, czym jest ta gra, jak i umiejącego tak postępować, by zrobić karierę na miarę swego talentu, a nawet większą. 

(…)


CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (17/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024