Wu Lei – gwiazda derbów Barcelony
Jeśli ktoś myśli, że podczas sobotniego meczu Barcelony z Espanyolem większość kibiców, którzy włączą telewizory, zrobi to by popatrzeć na Leo Messiego, to się myli. Otóż bohaterem będzie chiński napastnik Espanyolu, Wu Lei.
Chińczycy oszaleli na punkcie piłkarza Espanyolu (fot. Alejandro Garcia / Reuters)
Jest to drugi piłkarz z tego kraju w historii Primera Division, ale pierwszy, który się do niej nadaje. Po udanym debiucie w meczu z Villarreal i po pierwszym strzelonym golu w starciu z Realem Vallaldolid, w Chinach wybuchło na punkcie Wu Lei szaleństwo nie dorastające wprawdzie procentowo do pięt temu, z jakim mamy do czynienia w Polsce na tle Krzysztofa Piątka, ale i tak istotniejsze liczbowo. Polaków jest bowiem niecałe 40 milionów, a Chińczyków – 1,4 miliarda.
Pierwszy występ Wu Leia oglądało więc 40 milionów Chińczyków. Gol strzelony Valladolid odsłaniany był w internecie na całym świecie czternaście razy częściej niż jakikolwiek gol Messiego z tego sezonu. Odkąd Wu został graczem Espanyolu, o 800 tysięcy osób wzrosły zasięgi klubowych mediów społecznościowych. Chińscy kibice są na każdym treningu Papużek, powiększają frekwencję na RCDE Stadium, zaś dziennikarze z tego kraju będą na derbach stanowili większość. Można domniemywać, że udany występ zawodnika w starciu z Barcą wszystkie te liczby spotęguje.
Mecz, który w Canal+Sport skomentuję wraz z Piotrem Labogą, odbędzie się w sobotę o 16.15. To nieprzypadkowa pora. Odkąd Wu Lei trafił do Espanyolu, spotkania tego zespołu wyznaczane są na tę godzinę, albo na 12.00 bądź 13.00, co oczywiście bierze się z troski o to, by wobec siedmiogodzinnej różnicy czasowej mogli obejrzeć je kibice w Chinach.
Wniosek jest jeden: gdyby Wu Leia nie było, należałoby go wymyślić. Na szczęście się pojawił, a w dodatku naprawdę umie grać w piłkę.
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”