Wszystko przemawia za Góralami
Podbeskidzie Bielsko-Biała jest wymieniane od kilku tygodni w gronie faworytów do awansu do PKO Ekstraklasy. Górale dzisiaj podejmą GKS Jastrzębie, który powinien być podrażniony dwiema porażkami z rzędu, ale bielszczanie nie przegrali na swoim terenie od 11 spotkań. Wszystkie znaki wskazują, że Podbeskidzie zainkasuje kolejne trzy punkty.
Trener Krzysztof Brede ma spore powody do zadowolenia. Jego drużyna pod koniec września przegrała co prawda ze Stomilem Olsztyn 0:1, ale w październiku zrehabilitowała się w doskonały sposób. Bielszczanie najpierw rozgromili przed własną publicznością GKS Bełchatów 4:0, a tydzień później poprawili sobie humory wysokim zwycięstwem na terenie lidera – Radomiaka, z którym wygrali 3:1.
Górale szybko dołączyli do grona ekip, które będą poważnie walczyły o awans do Ekstraklasy. Od początku sezonu w bardzo dobrej formie jest Karol Danielak, który zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy na zapleczu. 28-letni napastnik ma na koncie już siedem bramek, a więcej od niego mają tylko Omran Haydary oraz Mateusz Marzec, którzy mają po osiem trafień. Danielak wpisywał się na listę strzelców w czterech spotkaniach. W pięciu meczach do siatki rywali trafiał natomiast Marko Roginić, który ma o jednego gola mniej od polskiego napastnika.
Mecz z GKS Jastrzębie wydaje się być tylko formalnością dla rozpędzonych Górali. Podbeskidzie zanotowało najlepszy start na zapleczu, odkąd spadło z Ekstraklasy, czyli od sezonu 2016-17. Do tej pory bielszczanie zdobyli 23 punkty. We wcześniejszych latach po 13. kolejkach mieli kolejno: 17, 18 i 18 oczek, a najmniejsza strata do lidera wynosiła 8 punktów. Dzisiaj bielszczanie tracą do Radomiaka zaledwie dwa oczka.
Dobra forma w tym sezonie, doskonałe wyniki przed własną publicznością, korzystny terminarz na najbliższe tygodnie i szczelna defensywa pozwalają myśleć poważnie o bezpośrednim awansie do Ekstraklasy.
Zacznijmy od tego ostatniego. Trener Brede po siedmiu kolejkach zdecydował się na zmianę w bramce i w miejsce Martina Polacka wskoczył Rafał Leszczyński. W sześciu kolejkach Polak puścił pięć goli, czyli średnio 0,83 na mecz. Słowak natomiast osiem razy skapitulował w siedmiu spotkaniach, co daje średnią 1,14 na mecz. Na razie nic nie wskazuje na to, aby w bramce Górali miało dojść do kolejnej zmiany.
Korzystny terminarz to kolejny z argumentów, który przemawia za Góralami. Podbeskidzie zmierzy się kolejno z: GKS Jastrzębie (obecnie 9 miejsce), ostatnią w tabeli Odrą Opole, trzecią od końca Sandecją Nowy Sącz, przedostatnim Chrobrym Głogów, trzynastym Zagłębiem Sosnowiec, czternastą Chojniczanką i na koniec rundy jesiennej z obecnym wiceliderem – Stalą Mielec.
Na swoim stadionie Podbeskidzie nie przegrało od 2 marca. Od tamtej pory bielszczanie wygrali 8 spotkań, a 3 zremisowali. W każdym z tych meczów Górale strzelali co najmniej dwa gole. To po prostu mówi samo za siebie. Mecz z GKS Jastrzębie dzisiaj o 18:00.
pgol, PilkaNozna.pl