Wraca temat polskiego inwestora w Wiśle
Czy coś może jeszcze uratować Wisłę Kraków? Zakładając, że słynny przelew od nowych właścicieli klubu nie dotrze ostatecznie na konto, do akcji może wkroczyć polski inwestor.
Czy Wisłę Kraków można jeszcze uratować? (fot. Łukasz Skwiot)
Przypomnijmy, że Towarzystwo Sportowe „Wisła” sprzedało klub zagranicznym grupom kapitałowym. Warunkiem jego przejęcia było przelanie do dnia 28 grudnia kwoty 12 milionów złotych, które zostałyby przeznaczone na spłatę pierwszorzędnych potrzeb, w tym oczywiście wypłacenia pensji piłkarzom, który od lipca czekają na swoje pieniądze.
Jak się jednak okazało, pieniędzy jak nie było, tak nie ma i przy Reymonta zapanowała spora nerwowość odnośnie przyszłości klubu. Czy ten wróci w posiadanie Towarzystwa Sportowego? A jeśli tak, to jak będzie dalej funkcjonował przy pustej kasie?
Wyjściem z tej patowej sytuacji może być rozpoczęcie kolejnej tury negocjacyjnej z Wojciechem Kwietniem, krakowskim biznesmenem, który wcześniej pożyczył Wiśle miliony złotych i w przypadku upadku klubu nie zobaczyły ani grosza. O tym, że taka opcja jest nadal możliwa poinformował Szymon Jadczak, dziennikarz śledczy TVN.
„Wróciła koncepcja z Wojciechem Kwietniem w roli inwestora. Kwiecień będzie walczył do końca, bo jeśli klub upadnie, on traci miliony, które pożyczył Wiśle w ostatnich miesiącach” – napisał.
gar, PiłkaNożna.pl