Przejdź do treści
Wnioski po 11. kolejce Ekstraklasy

Polska Ekstraklasa

Wnioski po 11. kolejce Ekstraklasy

Za nami 11. kolejka Ekstraklasy – ostatnia przed październikową przerwą na mecze reprezentacji. Czego dowiedzieliśmy się po tej serii gier? M.in. o zadyszce Legii, efekcie Glika i odstających od reszty stawki beniaminkach. Oto wnioski.





1. Zadyszka

Legia przegrała trzeci mecz z rzędu. Po porażce 0:2 z Jagiellonią i 0:1 z AZ Alkmaar w Lidze Konferencji Europy, tym razem Wojskowi musieli uznać w hicie wyższość Rakowa (1:2). Tak złej serii Kosta Runjaić, odkąd trenuje legionistów, jeszcze nie miał. Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o kryzysie, lecz niewiątpliwie po intensywnym początku sezonu spowodowanym łączeniem gry w lidze z europejskimi pucharami, stołeczny klub dopadła wyraźna zadyszka. Przerwa reprezentacyjna wydaje się dobrym momentem na odbudowanie formy przed wyjazdem do Wrocławia na mecz z liderem. 

2. Padła twierdza

A skoro już o Legii mowa, trzeba również wspomnieć, że jej twierdza przy Łazienkowskiej właśnie została zdobyta. A to wszystko za sprawą Rakowa, który jako pierwszy od blisko półtora roku wywiózł ze stolicy komplet punktów w Ekstraklasie. Legioniści byli niepokonani przed własną publicznością w lidze przez dokładnie rok, 5 miesięcy, 20 dni i 24 mecze z rzędu. Poprzednim razem musieli uznać wyższość rywali na własnym stadionie w kwietniu 2022 roku w spotkaniu z Piastem (0:1).

3. Mały rewanż

Ostatnie słowo o szlagierze. Raków przegrał w tym roku z Legią kolejno w Ekstraklasie, Pucharze i Superpucharze Polski. Mistrzowie Polski w najlepszy możliwy sposób wreszcie odegrali się za wcześniejsze niepowodzenia i sprzątnięte sprzed nosa tytuły. 

4. Potknięcie

Po siedmiu zwycięstwach z rzędu, imponująca seria Śląska dobiegła końca. Podopieczni Jacka Magiery byli bardzo bliscy ósmej kolejnej wygranej, natomiast ostatniej akcji meczu Szymon Czyż z Górnika Zabrze pogrzebał marzenia wrocławian o śrubowaniu historycznego rekordu. Po końcowym gwizdku sędziego podopieczni Magiery z niedowierzaniem padli na murawę, jakby co najmniej przegrali walkę o tytuł – i trudno dziwić się tego rodzaju reakcjom, biorąc pod uwagę okoliczności. Na pocieszenie WKS utrzymał się na fotelu lidera przed przerwą reprezentacyjną.

5. Efekt Glika

Transfer Kamila Glika miał być wzmocnieniem uchodzącej za solidną defensywy Cracovii. Tyle teoria. W praktyce bowiem jest jak na razie dokładnie na odwrót. Odkąd 103-krotny reprezentant Polski występuje w podstawowym składzie „Pasów”, krakowski zespół traci dwa razy więcej goli, niż przed jego przyjściem. Tylko w czterech dotychczasowych spotkaniach z Glikiem w składzie, Cracovia straciła aż 12 goli, co daje dramatyczną średnią aż 3 goli traconych na mecz. Nie tak wyobrażaliśmy sobie powrót popularnego „Gliksona” do krajowej piłki. 



6. Turbo Grosik

Dla odmiany inny reprezentant o imieniu Kamil błyszczy formą. Grosicki, bo o nim właśnie mowa, pomimo trzydziestu pięciu wiosen na karku udowadnia, że wciąż nie zapomniał jak się gra w piłkę, a powołanie do kadry od Michała Probierza nie jest efektem długoletniej znajomości z nowym selekcjonerem, lecz konsekwencją jego sportowej formy. Tym razem „Grosik” brał bezpośredni udział przy wszystkich trzech golach Pogoni w meczu z Ruchem Chorzów (3:0) – najpierw asystował przy trafieniu Ulvestada, potem sam wziął sprawy w swojego nogi i strzałem panenką ośmieszył bramkarza z rzutu karnego, a na sam koniec włączył charakterystyczny dla siebie tryb turbo i wykonał rajd lewą stroną boiska, po którym padł samobój. Jednym słowem – Pan Piłkarz.

7. Odwróć tabelę, beniaminek na czele

Ostatni ŁKS, przedostatni Ruch i trzecia od końca Puszcza. Tegoroczni beniaminkowie nieprzypadkowo zamykają tabelę Ekstraklasy i uchodzą za głównych kandydatów do spadku. To efekt rosnącej dysproporcji między najwyższym szczeblem rozgrywkowym a jego zapleczem. Różnice dzielące Ekstraklasę i 1. ligę można bez trudu dostrzec gołym okiem. Nie trzeba być przesadnie uważnym obserwatorem, by zauważyć, że w wymiarze sportowym, infrastrukturalnym i finansowym obydwie rozgrywki dzieli przepaść. Przepaść, która się powiększa.

Jan Broda

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024